Niemal rewolucja w Ukrainie. Dane potwierdzają ogromną zmianę [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Wtorek to 879. dzień rosyjskiej inwazji. Co trzeci Ukrainiec jest gotowy na ustępstwa terytorialne, jeśli miałoby to doprowadzić do pokoju - wynika z badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii. To duży wzrost względem poprzedniego badania. W okresie od maja 2022 roku do maja 2023 roku na ustępstwa terytorialne gotowych było 8-10 proc. respondentów. Wciąż jednak ponad połowa Ukraińców nie chce żadnych ustępstw wobec Rosji. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
22.07.2024 | aktual.: 23.07.2024 21:43
- Po tym, jak Ukraina nałożyła sankcje na Łukoil, wstrzymane zostały dostawy rosyjskiej ropy naftowej do słowackich i węgierskich rafinerii. Budapeszt i Bratysława chcą, żeby Komisja Europejska wszczęła konsultacje z Kijowem. - Daliśmy Komisji trzy dni na wykonanie naszego wniosku, po czym skierujemy sprawę do sądu - przekazał szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto.
- Na poniedziałkowym spotkaniu w Brukseli przywódcom ministerstw spraw zagranicznych krajów UE po raz kolejny nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie odblokowania środków Europejskiego Funduszu Pokoju, z którego finansowane są dostawy broni na Ukrainę. Przeciwne były Węgry.
- W maju 2024 roku 55 proc. Ukraińców deklarowało, że kategorycznie sprzeciwia się ustępstwom terytorialnym wobec Rosji. Takie dane wynikają z badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS). Jednocześnie 32 proc. respondentów uważa, że aby jak najszybciej zaprowadzić pokój i zachować niepodległość, Ukraina może oddać część swoich terytoriów. Jednocześnie kolejne 13 proc. nie ma na ten temat zdania.
Dziękujemy za śledzenie relacji. Kolejne informacje będą pojawiały się tutaj.
Nie uda się odbudować wszystkich obiektów energetycznych uszkodzonych przez Rosjan przed rozpoczęciem sezonu grzewczego - przekazał Jurij Bojko, członek rady nadzorczej Ukrenergo.
Będziemy blokować wypłatę 6,5 mld euro rekompensaty za transfer broni z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF), dopóki Ukraina nie rozwiąże kwestii tranzytu ropy przez rosyjski Łukoil - powiedział w telewizji ATV minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.
Dopóki Ukraina nie rozwiąże tej kwestii i będzie zagrażać bezpieczeństwu naszych dostaw energii, "wszyscy powinni zapomnieć o wypłacie 6,5 mld euro rekompensaty za transfer broni z EPF" - powiedział szef węgierskiej dyplomacji.
Dostawy ropy naftowej od rosyjskiego Łukoila zostały wstrzymane przez Ukrainę w ubiegłym tygodniu. Według Szijjarto "33 proc. importu ropy naftowej na Węgry i około 40-45 proc. importu ropy naftowej na Słowację pochodzi z dostaw od rosyjskiego koncernu Łukoil przez Ukrainę".
W wyniku akcji ukraińskich dronów w porcie Kawkaz w Kraju Krasnodarskim uszkodzono prom "Sławianin", który wykorzystywano do przewozu wagonów kolejowych, samochodów i kontenerów do celów wojskowych.
"Sławianin to trzeci i ostatni prom kolejowy, jaki Rosja posiadała w regionie" - przekazano.
Powszechna mobilizacja w Ukrainie jest problemem dla gospodarki, ale też szansą dla kobiet - napisał dziennik "Washington Post" we wtorek. W wielu sektorach to kobiety zastąpiły mężczyzn. Wielką zmianą są kopalnie, w których kobiet wcześniej nie było, a teraz pracują w nich pod i nad ziemią.
Komisja Europejska jest gotowa wesprzeć Słowację i Węgry i razem z Ukrainą znaleźć rozwiązanie dotyczące rosyjskiej grupy naftowej Łukoil, na którą Kijów nałożył sankcje - oświadczył we wtorek rzecznik tej instytucji Olof Gill. Jak zapewnił, dostawy ropy do UE nie są zagrożone.
Budapeszt i Bratysława zwróciły się w poniedziałek do KE o rozpoczęcie konsultacji z Ukrainą w związku ze wstrzymaniem dostaw rosyjskiej ropy naftowej do słowackich i węgierskich rafinerii. Jest to konsekwencją nałożenia przez Kijów w ubiegłym tygodniu sankcji na rosyjskiego giganta naftowego, co doprowadziło do wstrzymania transportu ropy rurociągiem Przyjaźń na Słowację i Węgry.
Rzecznik KE potwierdził we wtorek, że wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za handel, Valdis Dombrovskis, otrzymał pismo od ministrów spraw zagranicznych obu krajów. Jak dodał Gill, KE analizuje teraz wniosek.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z dowództwem armii. Wiele uwagi poświęcono możliwości uderzenia za linią frontu, m.in. dronami. Oprócz tego omówiono perspektywy ukraińskiego programu rakietowego.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przybył do Chin. Ma przeprowadzić "szczegółowe i szeroko zakrojone" negocjacje ze swoim chińskim odpowiednikiem Wang Yi w sprawie sposobów uzyskania pokoju w Ukrainie.
Minister dodał, że omówione zostaną także stosunki dwustronne Ukrainy z Chińską Republiką Ludową.
"Jestem przekonany, że po rozpoczęciu przez Ukrainę negocjacji w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej Chiny powinny spojrzeć na stosunki z naszym krajem przez pryzmat swoich strategicznych relacji z Europą" - powiedział Kuleba.
W ukraińskich Siłach Zbrojnych służy już 3800 więźniów - przekazał sekretarz Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Roman Kostenko.
Większość niedawno zakończyła szkolenie. Część odniosła już rany na polu bitwy lub też zginęła.
Armia liczy, że uda się zmobilizować w sumie ok. 5 tys. więźniów.
Rosjanie gromadzą siły w obwodzie zaporoskim. - Teraz, jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę personelu wroga, na przykład w obwodzie zaporoskim, Rosjan jest tu całkiem sporo, prawie 90 tysięcy. I liczba ta wzrasta - gdzieś w ciągu ostatnich trzech tygodni -o kolejne dwa tysiące - powiedział rzecznik grupy operacyjnej oddziałów "Tawria" Dmytro Łychowij.
Zwycięzcy konkursu na "pojazd patriotyczny" w rosyjskim mieście Karpińsk.
Rodzina, wykonała model czołgu T-90M dla swojego rocznego syna. "Za swoją pracę zostali nagrodzeni zabawkami i voucherem na 50 000 rubli (568 USD) do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego" - podaje Anton Heraszczenko.
- Ukraina otrzyma 3,9 miliarda dolarów pomocy od Stanów Zjednoczonych. Rząd przeznaczy te pieniądze na pensje ratowników, nauczycieli, lekarzy i programy pomocowe - powiedział premier Denys Szmyhal.
W maju 2024 roku 55 proc. Ukraińców deklarowało, że kategorycznie sprzeciwia się ustępstwom terytorialnym wobec Rosji.
Takie dane wynika z badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS). Jednocześnie 32 proc. respondentów uważa, że aby jak najszybciej zaprowadzić pokój i zachować niepodległość, Ukraina może oddać część swoich terytoriów. Jednocześnie kolejne 13 proc. nie ma na ten temat zdania.
Ze statystyk badania jasno wynika, że rośnie przyzwolenie na ewentualne ustępstwa terytorialne w zamian za najszybsze zaprowadzenie pokoju przy zachowaniu niepodległości.
W okresie od maja 2022 r. do maja 2023 r. poparcie kształtowało się na podobnym poziomie. Na ustępstwa terytorialne gotowych było 8–10 proc. respondentów, a zdecydowana większość - 82-87 proc. - konsekwentnie sprzeciwiała się jakimkolwiek ustępstwom.
Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła dekrety prezydenckie przedłużające stan wojenny i powszechną mobilizację o 90 dni
Zestrzelenie rosyjskiego Su-25 pokazane z drona.
- Stan naszych sił zbrojnych, po dziesięcioleciach ograniczania wydatków na wojsko, jest znacznie gorszy, niż sądziliśmy - powiadomił minister obrony Wielkiej Brytanii John Healey. Polityk zwrócił uwagę na potrzebę zmiany kultury zarządzania w armii.
Na początku maja wojska rosyjskie rozpoczęły ofensywę na północy obwodu charkowskiego. Kosztem nadludzkiego wysiłku Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się ustabilizować sytuację.
Jednak teraz ukraińskie wojsko mówi o potencjalnej kolejnej ofensywie wroga w obwodzie charkowskim. Major Sił Zbrojnych Ukrainy, zastępca dowódcy 3. oddzielnej brygady szturmowej Rodion Kudrjaszow powiedział Kanałowi 24, nie mają obecnie - w jego ocenie - sił na kolejną ofensywę.
Gen. Pekka Toveri "sceptycznie podchodzi" do doniesień dot. remontu rosyjskiej łodzi podwodnej, która została trafiona pociskiem Strom Shadow we wrześniu 2023 roku. Rosyjskie media informują, że jednostka przeszła remont i opuściła dok.
Rosyjski Su-25 trafiony przez Ukraińców.
Atakowany przez wojska rosyjskie Charków, na północnym wschodzie Ukrainy, potrzebuje całego systemu obrony powietrznej; jeden Patriot nie rozwiąże naszych problemów – powiedział mer tego miasta Ihor Terechow w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina.
"(…) Rosjanie ostrzeliwują nas dziś przeważnie FAB-ami i KAB-ami (odpowiednio: lotnicza bomba burząca oraz kierowana bomba lotnicza) i coś należy z tym robić. Potrzebujemy najnowocześniejszych systemów obrony powietrznej, bo jeden albo dwa Patrioty nie rozwiążą wszystkich naszych problemów" – oświadczył.
Terechow wyjaśnił, że rosyjskie ataki uszkodziły wiele obiektów energetycznych, w tym zrujnowały wszystkie ciepłownie miejskie. Władze pracują w związku z tym nad decentralizacją zaopatrzenia w prąd, wodę i ciepło – zapewnił.
"Zdecentralizujemy systemy zaopatrzenia w energię, wodę i ciepło. Pracujemy nad instalacją jednostek kogeneracyjnych o niskiej mocy i generatorów gazowych, aby przede wszystkim zapewnić dostawy wody. W Charkowie mamy bardzo duże obciążenie związane z zaopatrzeniem w wodę. Otrzymaliśmy już część sprzętu" – powiedział.
Władze zamierzają też zainstalować kotłownie modułowe na terenie całego miasta, by mieszkańcy mieli ciepło w domach zimą – dodał.
Pytany, w jakim celu Rosjanie ciągle ostrzeliwują Charków, mer uznał, że jest to terror i ludobójstwo.
"Uważam, że to prawdziwy terror i ludobójstwo. Kiedy uderzają w budynki mieszkalne, kiedy niszczą łańcuchy dostaw i krytyczną infrastrukturę miasta, to jest to ludobójstwo. Czego oni chcą? Chcą zastraszyć ludzi, aby opuścili miasto" – podkreślił.
Mimo rosyjskich ataków władze nie odnotowują masowej ucieczki mieszkańców miasta, jak na początku inwazji w 2022 r. "Są ludzie, którzy wyjechali i już wrócili, lecz w rzeczywistości więcej osób wraca dziś do Charkowa. (…) Jeśli chcesz kupić bilet na pociąg do (naszego) miasta, będzie to naprawdę trudne" – powiedział Terechow w rozmowie z RBK-Ukraina.