RELACJA ZAKOŃCZONA

Jan V. Rostowski przed komisją ds. Amber Gold. Zeznaje przed Małgorzatą Wassermann

- Dla mnie jest zupełnie ewidentne, że ta komisja ds. Amber Gold została powołana po to, aby przykryć te afery PiS-u, które czasami codziennie się ujawniają - powiedział Jan V. Rostowski przed posiedzeniem komisji ds. Amber Gold. Teraz zeznaje przed Małgorzatą Wassremann.

Jan V. Rostowski przed komisją ds. Amber Gold. Zeznaje przed Małgorzatą Wassermann
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina KołodziejczykMagdalena Nałęcz-Marczyk

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona


Posiedzenie zostaje zamknięte. - Prosze pozdrowić panią przewodniczącą - stwierdził na koniec Rostowski. 

Rostowskiemu nie podoba się pytanie o notatkę audytową wiceministra Sekuły. Uważa, że pytanie sformułowane przez Zubowskiego było "niestosowne".

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wasserman i pełnomocnik Rostowskiego Marek Chmaj. Fot: PAP/ Rafał Guz

Obraz

- Nie wiem, ile razy należy wam to powiedzieć, żebyście nareszcie zrozumieli. Urzędy Skarbowe nie są po to, żeby wyłapywać piramidy finansowe - irytuje się Rostowski. 

Zubowski pyta, kiedy Rostowski się dowiedział, że Marcin P. był karany. - Nie pamiętam. Chyba było to w notatce gen. Bondaryka, na pewno nie wcześniej - stwierdził Rostowski. 

- Obecna komisja jest zabiegiem czysto politycznym, ale w ramach tego zabiegu z przyjemnością zeznaję - uznał Rostowski. 

Pytania zaczyna zadawać Wojciech Zubowski z PiS. 

Arent pyta, czy ktoś rekomendował Rostowskiemu, kogo należy odwołać.  - Nie pamiętam. Przypuszczam, że był to minister Kapica - uznał. 

Coraz częściej padają słowa o zmęczeniu zarówno członków komisji, jak i Rostowskiego. Przesłuchanie trwa już ponad 8 h. 

Arent przypomina słowa byłej wicedyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku Marii Liszniańskiej. Jak uznała, Rostowski miał powiedzieć, że "dwie głowy muszą polecieć". Rostowski zaprzeczył. - Były wyraźne zaniechania dwóch naczelników. Wtedy straciłem do nich zaufanie i ich odwołałem - dodał. 

Krajewski dopytuje, czy o zastrzeżeniach do pracy UOKIK Rostowski powiedział jej prezesowi oraz m.in. ówczesnemu premierowi Tuskowi. - Na pewno Ministerstwo Finansów przekazało informację na ten temat - stwierdził.

- Gdzie były pana służby finansowe, które zwróciły na to uwagę? - pyta Arent. - Służby skarbowe nie są od udaremniania oszustw pospolitych, tylko policja - uznał Rostowski.

Rostowski mówi o UOKIK-u. - Oni [Amber Gold] proponowali tzw. depozyty w złoto i 13 proc. gwarantowanego, jeśli dobrze pamiętam, może 11 proc. gwarantowanego zysku - mówił i zaznaczył, że UOKIK nie powinien "czysto formalnie podchodzić do tej sprawy". - To było połączenie rzekomego bezpieczeństwa inwestycji w złoto i wysokich gwarancji, co ludzi kusiło - zaznaczył. - UOKIK powinien mieć wiedzę gospodarczą, że nie można gwarantować 13 proc. - dodał.

Koniec przerwy. Pytania zada Iwona Arent z PiS. 

Ogłoszono pięciominutową przerwę. 

Brejza zapytał Rostowskiego o to, czy były minister finansów wiedział o tym, że Michał P. konsultował zakup FM Banku. - Myślę, że nie wiedziałem - powiedział Rostowski. 

Pełnomocnik Marek Chmaj i Jan Rostowski. Fot.: PAP/Rafał Guz

Obraz

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl