RELACJA ZAKOŃCZONA

Komisja ds. Amer Gold zawiadamia prokuraturę

Komisja ds. Amer Gold zawiadamia prokuraturę
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Adam PrzegalińskiBartosz Lewicki

04.07.2017 | aktual.: 04.07.2017 18:11

Sejmowa komisja śledcza przesłuchała prokurator Barbarę Kijanko, która jako pierwsza zajmowała się sprawą Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Na zamkniętym dla mediów posiedzeniu komisji, posłowie zdecydowali o złożeniu zawiadomień do prokuratury wobec sześciu świadków przesłuchanych w tzw. wątku lotniczym tej sprawy, w tym dwóch byłych szefów ULC.

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Na 12 września komisja śledcza ds. Amber Gold zaplanowała przesłuchanie  prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - poinformowała przewodnicząca  komisji Małgorzata Wassermann.

We wtorek po południu odbyło się zamknięte dla mediów posiedzenie komisji, podczas którego omówione zostały wnioski wynikające z dotychczasowych przesłuchań świadków w "wątku lotniczym" oraz przedyskutowane dalsze plany prac komisji. 

Obraz

Zembaczyński poinformował też, że kolejnym wątkiem rozpatrywanym przez komisję będzie kwestia całego aparatu skarbowego resortu finansów. "To powinno zająć nam czas pracy komisji aż do zimy tego roku" - ocenił.


- Co do Michała Tuska (na zdjęciu wraz z pełnomocnikiem Romanem Giertychem) oraz prezesa portu lotniczego w Gdańsku Tomasza  Kloskowskiego komisja podjęła, bez formułowania wniosków, decyzję o  przekazaniu stenogramów wraz z materiałami do prokuratury w celu  rozpatrzenia bezpośrednio przez ten organ - poinformował Witold  Zembaczyński (Nowoczesna). 

Obraz

Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa komisja zdecydowała  się wystosować wobec: b. dyrektor departamentu rynku transportu  lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego Sylwii Ciszewskiej, b. wiceprezesa ULC ds. transportu lotniczego Zbigniewa Mączki, b. szefów ULC  Grzegorza Kruszyńskiego i Tomasza Kądziołki, warszawskiego prokuratora  Wojciecha Łuniewskiego oraz b. właściciela firmy Jet Air Krzysztofa  Wicherka. 

- Podjęliśmy decyzję o tym, iż w tych przypadkach, których mamy bardzo głębokie przekonanie, że doszło do spełnienia znamion przestępstwa, będziemy składać zawiadomienie do prokuratury - powiedziała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann po zakończeniu niejawnego posiedzenia komisji śledczej.

Obraz

Komisja śledcza ds. Amber Gold zdecydowała o złożeniu zawiadomień do prokuratury wobec sześciu świadków przesłuchanych w tzw. wątku lotniczym tej sprawy, w tym dwóch byłych szefów ULC - poinformowali posłowie z tej komisji.

Brejza poinformował, że dysponuje materiałem, który wskazuje na to, iż  Marcin P. chciał zrobić podobnie jak twórca SKOK-ów senator PiS Grzegorz  Bierecki i zarejestrować spółkę poza granicami kraju. - SKOK-i w  momencie dużego kryzysu zarejestrowały spółkę holdingową SKOK Holding w  Luksemburgu. Dotarłem do materiałów, które świadczą, że również podobny krok planował uczynić Marcin P. Chciał zarejestrować Amber Gold Holding w  Luksemburgu - mówił poseł PO. 

Wciąż trwa przerwa w obradach komisji ds. Amber Gold. W przerwie członek komisji Krzysztof Brejza z PO powiedział, że pieniądze na kapitał założycielski Amber Gold szef tej spółki Marcin P. zbierał poprzez pożyczki w SKOK-ach. - Z  pożyczek ze SKOK Stefczyk sfinansowany był rozruch Amber Gold -  mówił Brejza na konferencji prasowej w Sejmie. Zwrócił uwagę, że  fakt ten "bardzo zabolał członków komisji śledczej z PiS".

Obraz

Po południu zaplanowano jeszcze jedno posiedzenie komisji śledczej - zamknięte dla mediów - podczas którego omówione mają zostać wnioski wynikające z dotychczasowych przesłuchań świadków w "wątku lotniczym" oraz przedyskutowane dalsze plany prac komisji. 

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że działania prokuratorów w sprawie Amber Gold są obiektem śledztwa. - Problem polega na tym, że PO skróciła okresy przedawnień i niektóre  sprawy już się przedawniły - mówił, pytany o odpowiedzialność prokuratorów.

Obraz

Suski: Brejza i PO nie mają żadnych argumentów na swoją obronę i uciekają się do takich niskich metod 

Poseł Brejza nieustannie rzuca cień rzekomego powiązania, dziennikarze to przerabiają i ludzie czują się pomówieni. Ja dostaję sygnały od osób poszkodowanych. Nie znalazłam dowodów na to, że SKOK miał finansować Amber Gold. Radio Maryja nie emitowało płatnych reklam Amber Gold. Jak Marcin P. mial finansować Stowarzyszenie Pomoc 2002? Suski: skieruję wniosek do komisji etyki ws. pomówień kierowanych przez posła Brejzę. Brejza mówi o imprezie Stowarzyszenia Pomoc 2002 w 2006 r., gdy Amber Gold nie istniało. 

Prok. Kijanko na przesłuchaniu powiedziała, że nie zna Marcina P. i nie miała z nim kontaktu. Twierdzi, że nikt w tej sprawie na nią nie naciskał. 

Skala błędów popłenionych przez prok. Kijanko w tej sprawie jest zadziwiająca - mówi Małgorzata Wassermann. 

Przesłuchanie prokurator Kijanko zostało zakończone. 

Suski: pan jest bezczelnym kłamcą. Niech pan przestanie kłamać! Brejza: ja przytaczam fakty, był pan na rocznicy Stowarzyszenia Pomoc 2002. To jest organizacja o wątpliwej reputacji. Wassermann: proszę nie obrażać podmiotów zewnętrznych. Brejza: ja wiem, że jesteśmy na gorącej linii z Radiem Maryja. 

Wassermann ostro do Brejzy: pan nas obraża, narusza nasze dobre osobiste i Radia Maryja. Brejza: to pani mnie pomówiła. Brejza: pierwsze reklama Amber Gold po informacji ABW pojawiła się w "Naszym Dzienniku" - ja mogę te artykuły dostarczyć. Jeśli chodzi o kontrowersyjne Stowarzyszenie Pomoc 2002, które promuje dziwne metody leczenia homoseksualizmu, to pan Suski brał udział w obchodach Stowarzyszenia. To jest fakt. Jest korespondencja Marcina P., który używał innego nazwiska, gdzie jest mowa o wymianie kont i przelewaniu pieniędzy. "Superwizjer" też o tym informował. 

Wassermann: podczas przesłuchania doszłod ohydnego kłamstwa. Suski: poseł Krzysztof Brejza zarzucił mi, że bawiłem się na imprezie Stowarzyszenia Pomoc 2002 współfinansowej przez Marcina P. Oświadczam, że nie dostaliśmy żadnych pieniędzy od Marcina P. Żądam od pana Krzysztofa Brejzy przeprosin. 

Po wcześniejszych nieudanych próbach przesłuchania prok. Barbary Kijanko, przesłuchanie się odbyło. - Powody mojego wcześniejszego niestawiennictwa przed komisja śledczą ds. Amber Gold są ogólnie znane, jest to mój stan zdrowia - powiedziała prok. Barbara Kijanko. - Jeśli chodzi o ostatnie niestwiennictwo, to ja niestety nie zostałam powiadomiona. Z informacji od mojego pełnomocnika wiem, że otrzymał wezwanie już po terminie posiedzenia - zaznaczyła.

Prokurator lakonicznie odpowiadała na pytania, twierdziła, że jej stan zdrowia nadal jest zły i z postępowania ws. Amber Gold niewiele pamięta.

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) skomentowała, że komisja wielokrotnie podejmowała próby skontaktowania się ze świadkiem oraz pełnomocnikiem prok. Kijanko także drogą mailową i telefoniczną, które jednak nie przyniosły efektu.

Na początku wtorkowego posiedzenia pełnomocnik prok. Kijanko mec. Marcin Kradziecki złożył wniosek o uprzednie zwolnienie świadka z tajemnicy, gdyż - jak uzasadniał - jedyna wiedza na temat sprawy jaką posiada prok. Kijanko została uzyskana w trakcie wykonywania przez nią prokuratorskich obowiązków służbowych.

- Nie ma podstaw do tego i nigdy nie było, abyśmy prokuratora stającego przed komisją zwalniali z tajemnicy - odpowiedziała Wassermann i przypomniała, że wszyscy poprzedni prokuratorzy składali zeznania przed komisją.

Mec. Kradziecki zapewnił, że świadek nie zamierza się "jak na razie" uchylać od odpowiedzi na pytania.

W związku z tym szefowa komisji śledczej zdecydowała o przejściu do przesłuchania świadka i - ponieważ Kijanko nie skorzystała z prawa do swobodnej wypowiedzi - oddała głos posłom zadającym pytania do świadka.

To trzecia już próba komisji przesłuchania tego świadka. Wcześniej prok. Kijanko, która sprawą Amber Gold zajmowała się do 2012 r., już dwukrotnie wzywana była przez komisję śledczą i nie stawiała się, przedkładając zwolnienia lekarskie.

Miała ona być pierwszym świadkiem komisji jeszcze w zeszłym roku. Komisja zdecydowała wtedy o zasięgnięciu opinii ws. jej zdrowia. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie stwierdzili, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, by Kijanko stanęła przed komisją.

W lutym br. Kijanko została ponownie wezwana przez komisję. Także wówczas nie stawiła się. Komisja zapowiedziała wtedy, że w związku z tym wystąpi do sądu w sprawie nałożenia kary na tego świadka.

Przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) wskazała, że Kijanko odebrała wezwania na przesłuchanie 4 lipca, a komisja nie ma żadnej wiedzy, by miała się ona nie pojawić. Jak dodała, jeśli świadek tym razem stawi się przed komisją, to będzie pytany o całe postępowanie dotyczące Amber Gold. – Będziemy ją pytać o wszystko, co dotyczy pierwszych dwóch lat tego postępowania. O postępowanie sprawdzające, o zabezpieczenie dokumentów tej firmy – zaznaczyła Wassermann.

Dodała, że komisja będzie ją także pytać "o ten wielki paraliż i nieposuwanie się tego śledztwa do przodu”.

Będą zawiadomienia do prokuratury

Komisja śledcza ds. Amber Gold zdecydowała o złożeniu zawiadomień do prokuratury wobec sześciu świadków przesłuchanych w tzw. wątku lotniczym tej sprawy, w tym dwóch byłych szefów ULC - poinformowali posłowie z tej komisji.

- Podjęliśmy decyzję o tym, iż w tych przypadkach, których mamy bardzo głębokie przekonanie, że doszło do spełnienia znamion przestępstwa, będziemy składać zawiadomienie do prokuratury - powiedziała dziennikarzom przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann po zakończeniu niejawnego posiedzenia komisji śledczej.

Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa komisja zdecydowała się wystosować wobec: b. dyrektor departamentu rynku transportu lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego Sylwii Ciszewskiej, b. wiceprezesa ULC ds. transportu lotniczego Zbigniewa Mączki, b. szefów ULC Grzegorza Kruszyńskiego i Tomasza Kądziołki, warszawskiego prokuratora Wojciecha Łuniewskiego oraz b. właściciela firmy Jet Air Krzysztofa Wicherka.

- Co do Michała Tuska oraz prezesa portu lotniczego w Gdańsku Tomasza Kloskowskiego komisja podjęła, bez formułowania wniosków, decyzję o przekazaniu stenogramów wraz z materiałami do prokuratury w celu rozpatrzenia bezpośrednio przez ten organ - poinformował Witold Zembaczyński (Nowoczesna)
.

Jak dodał komisja zgodziła się, że osoby wobec których sformułowano zawiadomienia powinny wytłumaczyć się przed prokuraturą, jeśli chodzi o ich działalność względem afery Amber Gold.

Zembaczyński poinformował też, że kolejnym wątkiem rozpatrywanym przez komisję będzie kwestia całego aparatu skarbowego resortu finansów. - To powinno zająć nam czas pracy komisji aż do zimy tego roku - ocenił.