Sejm odrzucił projekt ustawy "Stop aborcji"
05.10.2016 | aktual.: 06.10.2016 16:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sejm nie będzie pracował nad obywatelskim projektem zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Posłowie przyjęli stanowisko sejmowej komisji sprawiedliwości, która wczoraj opowiedziała się za odrzuceniem projektu komitetu Stop Aborcji. Przewidywał między innymi bezwzględny zakaz przerywania ciąży. Zapisano w nim również odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki.
Debata w Sejmie ws. aborcji zaostała zakończona.
Mieliśmy "czarny tydzień" dla życia w Polsce, ale nie poddamy się - mówili w czwartek w Sejmie przedstawiciele Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Zaapelowali, by parlamentarzyści zajęli się antyaborcyjnym projektem Federacji, który trafił do Sejmu w formie petycji. Projekt zakazuje aborcji bez wyjątków, ale nie zakłada karania kobiet za jej dokonanie.
- PiS pokazało środkowy palec kobietom, które podpisały się pod projektem liberalizującym ustawę aborcyjną, a teraz pokazał środkowy palec kolejnym obywatelom - pół miliona osób podpisało się pod projektem Ordo Iurisz. PiS nie szanuje obywateli, to jest obłuda do kwadratu - uważa Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej.
Dobrze, że rząd zwrócił uwagę ma dzieci niepełnosprawne i że mają być lepsze warunki porodowe - mówi na konferencji Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej. Nowacka dodała, że jeśli chodzi o kwestię aborcji, "nie można zmuszać ludzi do heroizmu, państwo nje jest od sumienia".
- Myślę, że Jarosław Kaczyński szczerze uważa, że chore dzieci należy abortować - powiedział Mariusz Dzierżawski, przedstawiciel obywatelskiego komitetu "Stop Aborcji".
- Nie zostawiamy tej sprawy tak jak jest. Jest tylko jedna droga - liberalizacja. Polska jest w UE, kraje europejskie mają liberalne prawodawstwo, a Polska od tych krajów odstaje. Wydaje mi się, że prawo, które jest w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Francji, mogłoby spokojnie w Polsce funkcjonować. Bo obecnie aborcja jest sprawą wyłącznie ekonomiczną. Jeżeli kobietę stać na wyjazd zagranicę i chce usunąć ciążę, to to zrobi - mówi w programie WP rozmowa Marcelina Zawisza z Razem.
Ordo Iuris oszacował koszt wszystkich rozwiązań na 890 mln zł rocznie. Na czerwcowej konferencji przedstawiciele Instytutu mówili, że chcą tym pakietem rozwiązań zainteresować prezydenta, rząd i parlament. Nie decydowali się na prowadzenie go drogą obywatelską.
W pakiecie proponowanych rozwiązań Ordo Iuris i konfederacji Kobiet RP przewidziano refundację świadczeń z zakresu hospicyjnej opieki perinatalnej i stworzenie odrębnej regulacji dedykowanej tylko pediatrycznej opiece paliatywnej, której podstawową formą ma być opieka domowa.
Kolejny pomysł dotyczy świadczeń dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością - mieliby je otrzymywać wszyscy rodzice, także ci, którzy nie rezygnują z pracy, jak obecnie. Pomoc w wysokości 1 tys. zł otrzymywałyby też kobiety, których ciąża jest zagrożona i nie mogą kontynuować albo podejmować pracy. W razie pobierania innych świadczeń, otrzymywałaby mniejsze kwoty.
Instytut Ordo Iuris, współautor odrzuconego w Sejmie obywatelskiego projektu zaostrzającego prawo aborcyjne, ma gotowy pakiet rozwiązań, które mają wspierać kobiety i rodziny, gdy z narodzinami dziecka wiąże się szczególnie trudna sytuacja.
Jak mówił, szczegółowych rozwiązań nie można było zamieścić w ustawie, większość ma charakter rozporządzeń albo aktów wydawanych przez organy administracji publicznej - to kwestie związane m.in. z podwyższeniem standardów funkcjonowania opieki medycznej, domów dla samotnych matek, ośrodków proadopcyjnych.
Siarkowska podczas debaty w Sejmie: nic nie może usprawiedliwiać zabijania dzieci przed narodzeniem
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Beata Szydło, wicepremier, minister kultury Piotr Gliński i wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin na sali sejmowej (PAP/Paweł Supernak).
Politycy PiS, w pierwszym rzędzie od lewej: wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak; w drugim rzędzie, od lewej: rzecznik PiS Beata Mazurek, poseł Leonard Krasulski i poseł Waldemar Andzel na sali sejmowej (PAP/Paweł Supernak).
Tyszka: chciałbym przeprosić wszystkich obywateli za poziom debaty