Białoruś oskarża Polskę. "W sabotażu na A-50 miały pomagać polskie służby"
Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi ogłosił, że uważa za bardzo prawdopodobne, że polskie służby specjalne stoją za akcją sabotażu na lotnisku Maczuliszcze, w której uszkodzono rosyjski samolot A-50. O czyn oskarżony jest obywatel z rosyjskim i ukraińskim paszportem, ale zgodnie z linią Mińska - zaangażowani mieli być także Polacy. Oskarżenia pod adresem Warszawy, to propaganda sterowana z Moskwy.
Wiele informacji, które podają rosyjskie i białoruskie media czy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
O aresztowaniu terrorysty ukraińskich służb specjalnych i ponad 20 jego wspólników, którzy brali udział w sabotażu przeciwko rosyjskiemu samolotowi AWACS A-50 na lotnisku Maczuliszcze pod Mińskiem pod koniec lutego poinformował we wtorek Ałeksandr Łukaszenka. Według dyktatora sabotażysta Nikolaj Szwec był szkolony przez przedstawicieli ukraińskich służb specjalnych. Teraz - według Mińska - okazuje się, że pomagali mu również Polacy.
Białoruskie KGB poinformowało, że oskarżony o terroryzm Szwec przyznaje się do winy, współpracuje ze śledczymi i ujawnia coraz więcej szczegółów. Przed akcją sabotażową miał być szkolony z m.in. obsługi dronów.
Łukaszenka ogłosił, że zamach bombowy był nieudany. Samolot A-50 nie został w wyniku eksplozji podłożonego ładunku poważnie uszkodzony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nieformalna gra". To porozumienie Łukaszenki z Zełenskim?
Jak doniosła w piątek rosyjska agencja RIA Nowosti, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w tę akcję zaangażowane były także służby specjalne Polski. - Świadczy o tym fakt, że kilka osób spośród tzw. zbiegów przebywa obecnie na terenie Polski. Osoby te są zaangażowane w kanały organizacji dostaw broni rażenia, dronów na terytorium Republiki Białoruś, zapewnienie wjazdu terrorysty na terytorium Republiki Białoruś, przygotowanie i realizację tras jego ewakuacji - powiedział oficer operacyjny KGB na antenie kanału Białoruś 1.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Białoruś oskarża Polskę. W sabotażu na A-50 miały pomagać polskie służby
Mężczyzna miał przyznać, że podczas pobytu na Białorusi w celu przeprowadzenia sabotażu codziennie kontaktował się ze swoim kontaktem z SBU, który przygotowywał go do wysadzenia rosyjskiego samolotu A-50. Do próby zniszczenia maszyny użyte zostały dwa drony.
Nagranie z przebiegu operacji, wykonane najprawdopodobniej przez sprawców, zamieścił na Twitterze Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Dron towarzyszył maszynie, a następnie wylądował na kadłubie. Chwilę później nastąpiła eksplozja.
A-50, który był celem sabotażu, to jednostka rosyjska. Pełni zadania wywiadowcze i służy do wczesnego ostrzegania.
Oskarżenie Polski o współudział w zamachu jest planowym działaniem Moskwy i Mińska. Wskazywanie Polski jako kraju terroryzmu jest kolejnym elementem kampanii odwetowej Kremla za wspieranie obrońców Ukrainy. Michał Marek, badacz rosyjskich działań dezinformacyjnych w mediach społecznościowych zamieścił wpis, w którym komentuje informacje o współudziale Polaków w wydarzenia na białoruskim lotnisku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Coraz wyraźniej przejawia się również wątek kreujący Polskę na państwo 'wspierające terroryzm'. Ponownie jesteśmy czynnikiem 'niszczącym pokój', któremu 'musi' przeciwstawiać się rosyjskie społeczeństwo - oswajanie RU społeczeństwa z wojną, która będzie stanem permanentnym" - napisał Michał Marek.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski