Policyjny sposób na nielegalną broń
Raz w tygodniu na strzelnicy przy ul.
Konstantynowskiej policjanci przestrzeliwują broń palną, którą
kupują łodzianie. Natomiast na strzelnicy łódzkiego Prexera
przestrzeliwane są - również przez policjantów - pistolety Vist
94, produkowane w tych zakładach na potrzeby armii - ujawnia
"Express Ilustrowany".
W obu wypadkach z każdej sztuki broni oddawane są 3 strzały, a łuski wędrują do magazynu wydziału postępowań administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W tym roku trafiło tam już ponad 7 tys. łusek wystrzelonych z pistoletów, rewolwerów i strzelb myśliwskich.
Łuski w razie zagubienia broni, z której zostały wystrzelone, są przekazywane do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji w Warszawie - mówi asp. sztab. Wiktor Kurzawa, instruktor strzelecki z KWP. Dzięki nim policyjni eksperci mogą sprawdzić, czy zagubiona broń nie została użyta do popełnienia przestępstwa.
Broń kupiona w sklepie albo od innej osoby (na jej posiadanie obie strony muszą mieć pozwolenie), powinna być w ciągu 5 dni zarejestrowana na policji. Nowy właściciel broni otrzymuje wtedy legitymację jej posiadacza i wyznaczany jest termin jej przestrzelenia.
Oprócz Vistów, funkcjonariusze najczęściej testują pistolety Glock, Walther, CZ oraz rewolwery Smith and Wesson. Łuski są przekazywane do depozytu w foliowych torebkach lub kopertach, a w metryce jest odnotowywane, z jakiej broni zostały wystrzelone i kto jest jej posiadaczem.
Jak informuje podinsp. Andrzej Janiak, zastępca naczelnika wydziału postępowań administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji, mieszkańcom województwa łódzkiego wydano do tej pory 26,5 tys. pozwoleń na posiadanie broni palnej. Niektóre osoby, zwłaszcza myśliwi i uprawiający strzelectwo sportowe, mają po kilka strzelb i pistoletów.
W sumie w Łodzi i na terenie województwa w prywatnych rękach znajduje się ponad 36 tys. strzelb, karabinków, rewolwerów i pistoletów. 115 z nich zostało zagubionych, poszukuje ich policja. (PAP)