Napad na bank jak z czeskiej komedii w Dobrym Mieście
Olsztyńscy policjanci z grupy Archiwum X, zajmującej się skomplikowanymi sprawami kryminalnymi, zatrzymali braci: Daniela i Łukasza R., podejrzanych o dokonanie przed dwoma laty napadu na bank w Dobrym Mieście (Warmińsko-Mazurskie).
Przed dwoma laty zamaskowany mężczyzna ukradł tam ponad 14 tys. zł. Napastnik posługiwał się przedmiotem przypominającym broń, przeskoczył bankową ladę, z kasetki zabrał pieniądze i uciekł. Mimo że policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej krótko po zdarzeniu przeprowadzili oględziny, a technik kryminalistyczny zabezpieczył ślady traseologiczne (obuwia), osomologiczne (zapachowe) oraz włókna (np. włosy) sprawcy napadu nie udało się ani wykryć, ani zatrzymać.
- We wrześniu sprawą tego napadu zainteresowali się policjanci ze specjalnej grupy Archiwum X, która zajmuje się skomplikowanymi sprawami, niektóre z nich przez lata czekały na rozwiązanie - poinformowała PAP Izabela Niedźwiedzka z biura prasowego warmińsko-mazurskiej policji.
Analizując okoliczności napadu na bank policjanci z Archiwum X ustalili m.in., że kilka minut przed tym zdarzeniem pewien mężczyzna miał dokonać transakcji w bankomacie umieszczonym przy banku. - Gdy policjanci sprawdzili ten trop, okazało się, że mężczyzna zamarkował użycie karty, po to tylko, aby sprawdzić, ilu klientów znajdowało się w banku - powiedziała Niedźwiedzka.
Policjanci po numerze karty bankomatowej ustalili jej właściciela i idąc tym tropem rozwiązali zagadkę napadu sprzed dwóch lat. Okazało się, że jeden z braci stał na tzw. czatach, drugi, strasząc pracowników banku plastikowym pistoletem, ukradł pieniądze.
- Gdy policjanci przyszli zatrzymać obu braci, ci byli kompletnie zaskoczeni. Obaj żyli w przekonaniu, że pozostaną bezkarni. 25-letni Daniel R. oraz 18-letni Łukasz, który był już karany za wymuszenie rozbójnicze i kradzieże z włamaniami, trafili do policyjnego aresztu - powiedziała Niedźwiedzka.
Dodała, że podczas przesłuchań bracia przyznali, że pomysł napadu na bank zaczerpnęli z filmu, który obejrzeli w telewizji. Skradzionych pieniędzy jednak nie wydali, ponieważ banknoty posiadały zabezpieczenie i gdy nieumiejętnie próbowali je zdjąć, cały łup został uszkodzony i nie nadawał się do użycia. - W konsekwencji bracia spalili całą skradzioną kwotę - powiedziała Niedźwiedzka.
Zatrzymanym grozi do 12 lat więzienia, zostali tymczasowo aresztowani.