Trwa ładowanie...
d1dq1ew
19-07-2006 04:45

Najpierw złodzieje zabrali monety, potem sąd

Szczecińskiemu antykwariuszowi złodzieje
ukradli ponad dwieście cennych monet. Po dwóch miesiącach
antykwariusz je odnalazł i wskazał policji. Sprawcy kradzieży
zostali już skazani, ale antykwariusz wciąż walczy o monety z
sądem - relacjonuje "Rzeczpospolita".

d1dq1ew
d1dq1ew

Wojciech Lizak, szczeciński antykwariusz, jest załamany. Pomogłem policji, prokuraturze, byłem świadkiem w sądzie, wyceniałem znalezione monety, dopełniałem wszystkich formalności. Co jeszcze miałem zrobić? - pyta rozżalony.

Lizak prowadzi w centrum Szczecina znany antykwariat. W lutym 2005 r. ktoś wyniósł stamtąd dwa klasery z monetami. To było w ciągu dnia, wtedy przyjąłem nową pracownicę, nie zauważyła pewnie, jak ktoś wyjął klasery. Było w nich ponad dwieście monet, w tym sześciogroszówka z 1813 roku z oblężenia Zamościa. Wartość? Na pewno 20 tys. zł - opowiada antykwariusz.

Antykwariusz zgłosił kradzież policji. Po kilku tygodniach dostał telefon od kolegów ze Szczecina i Krakowa, którzy zauważyli jego monety wystawione w Internecie w portalu aukcyjnym.

Zrobiłem kilka zakupów kontrolowanych, żeby ustalić adres pasera - opowiada antykwariusz. Poprosiłem kolegę z USA, żeby ostro policytował tę sześciogroszówkę. Doszedł do 5 tys. zł i wygrał aukcję. Ale paser był czujny, na przekazanie monety umówił się w hipermarkecie.

d1dq1ew

Na spotkanie zamiast kolegi Lizaka pojechali policjanci. Ujęli sprzedawcę i dzięki jego zeznaniom trafili do mieszkania, w którym znajdowała się większość skradzionych monet - i paser. Zatrzymany w mieszkaniu Dariusz L. miał przy sobie narkotyki i podrabiane dokumenty.

Paser szybko przyznał się do winy i zgodził dobrowolnie poddać karze. 15 grudnia 2005 r. zapadł wyrok - rok i 8 miesięcy więzienia oraz 3 tys. zł grzywny. Sąd zapisał w orzeczeniu: dowody rzeczowe, czyli odzyskane monety, trzeba oddać Wojciechowi Lizakowi.

Antykwariusz obliczył: ponad połowę monet uda się odzyskać. Lepsze to niż nic. Po wyroku, pod koniec grudnia zatarł ręce: teraz monety prosto z sądu trafią do sprzedaży.

Tak jak pouczył mnie sędzia i tak jak zapisano w wyroku, na początku stycznia 2006 roku napisałem pismo o wydanie monet - wspomina Wojciech Lizak.

d1dq1ew

Ale kilkanaście dni później pracownice z sekretariatu V Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Szczecinie powiedziały mu, że monet nie ma w sądzie. Na jego piśmie sędzia zostawił adnotację: "Poinformować, że przedmiot można odebrać po ustaleniu, gdzie się znajduje".

Panie w sądzie powiedziały mi, że monet nie ma. Że może są w prokuraturze, a może na policji. Więc szukałem tam. Nie ma. Znów wróciłem do sądu - relacjonuje Lizak.

Po kilku miesiącach wizyt w poszukiwaniu monet pracownice sądu w końcu się zdenerwowały naantykwariusza. Panie Lizak! Czego pan od nas chce! Tych monet nie ma! - powiedziała mu jedna z urzędniczek.

d1dq1ew

Zrezygnowany poprosił o pomoc adwokata. Ten na początku czerwca wysłał do sądu ponaglające pismo.

Prokuratura nie ma wątpliwości, gdzie są monety. Prokurator przekazał do sądu dowody rzeczowe 14 grudnia 2005 roku. Od tego dnia ich gospodarzem jest wyłącznie sąd - oświadcza kategorycznie prokurator Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prasowy szczecińskiej prokuratury.

I ma rację. W trakcie zbierania informacji materiału monety odnalazły się w sądowej kasie. Zadziałał błąd ludzki, doszło do pomyłki. Po prostu pracownicy sekretariatu szukali nie tam, gdzie trzeba - wyjaśnia sędzia Elżbieta Zywar, rzecznik prasowy szczecińskiego sądu.

Ale na razie Wojciech Lizak nie dostanie swojej własności. O jej zwrocie zadecyduje sąd na oddzielnym posiedzeniu, które wyznaczono dopiero na 10 sierpnia.

d1dq1ew
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dq1ew
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj