Koronawirus. Piłkarze Śląska Wrocław zgodzili się na częściowe zawieszenie wynagrodzeń

Koronawirus dotarł do Polski w momencie, gdy piłkarze szykowali się do ostatniej fazy sezonu. Za nami bowiem 26 kolejek PKO Ekstraklasy, podczas gdy pełen sezon liczy 37 rund. Problem polega na tym, że COVID-19 rozprzestrzenia się w kraju i rośnie liczba zakażonych, a w takiej sytuacji nikt nawet nie myśli o sporcie.

Ryzyko, że rozgrywki PKO Ekstraklasy nie zostaną już wznowione jest całkiem spore, a to może mieć ogromne konsekwencje dla klubów. W tej chwili nie zarabiają one na dniach meczowych, niepewna jest też kwestia realizacji kontraktu telewizyjnego.

Dlatego cieszy, że w tej trudnej sytuacji władze Śląska Wrocław osiągnęły porozumienie z piłkarzami, co do częściowego zawieszenia wynagrodzeń zawodników. Chwilowo będą oni otrzymywać od 15 do maksymalnie 30 proc. swoich podstawowych miesięcznych pensji.

- Wszyscy wspólnie walczymy z koronawirusem. W tej walce kluczowa jest nasza solidarność. Cieszę się, że piłkarze Śląska - osoby ważne i podziwiane przez wielu wrocławian - w tej wyjątkowej sytuacji zdali egzamin z solidarności i jako pierwsi w Polsce postanowili w ten sposób dać przykład odpowiedzialności za losy swojego klubu - powiedział Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

- Rozumiemy powagę sytuacji, która dotyka nas wszystkich. Wierzymy, że tylko jednocząc się w obliczu problemów, możemy je wspólnie przezwyciężyć - dodał Krzysztof Mączyński, kapitan Śląska Wrocław.

Zmianie nie ulegnie jedynie wysokość wynagrodzeń najmłodszych piłkarzy, których stawki są znacznie niższe i nie stanowią zbyt dużego obciążenia dla budżetu Śląska.

- To inicjatywa rady drużyny, która świadczy o odpowiedzialności doświadczonych zawodników i prawdziwym charakterze naszego zespołu - zakończył Piotr Waśniewski, prezes wrocławskiego klubu.