PolitykaIncydent przy pomniku ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Doszło do szarpaniny

Incydent przy pomniku ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Doszło do szarpaniny

Incydent przy pomniku ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Doszło do szarpaniny
Źródło zdjęć: © Forum | Lukasz Dejnarowicz
Natalia Durman
21.02.2019 13:05, aktualizacja: 22.02.2019 13:04

Zamieszanie podczas próby zabrania przez gdańskie służby pomnika ks. Henryka Jankowskiego do magazynu. Przeciwko usunięciu rzeźby protestowali członkowie gdańskiej "Solidarności". Doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami policji.

Przeciwko usunięciu pomnika protestowali członkowie ZRG NSZZ "Solidarność". Związkowcy zablokowali wyjazd samochodu, na który miał być załadowany monument. Chcieli zabrać pomnik, a potem ponownie go postawić.

- To kuriozum, przyjeżdża ekipa i zabiera nieswoją własność - komentował w rozmowie z TVN24 przewodniczący gdańskiej "Solidarności" oraz inicjator budowy pomnika księdza Henryka Jankowskiego Krzysztof Dośla.

Ostatecznie między komitetem a służbami doszło do porozumienia. Po załadowaniu pomnika na samochód pieczę nad nim mają przejąć członkowie komitetu.

Przypomnijmy, pomnik ks. Jankowskiego został w nocy przewrócony przy pomocy lin.. Rzeźbę położono na oponach i okryto komżą - szatą liturgiczną, jaką noszą m.in. ministranci. W dłoń włożono dziecięce majtki. Obalenie pomnika nagrał dziennikarz Tomasz Sekielski. Akcję komentował później w rozmowie z WP.

Dośla mówił w czwartek rano na antenie Radia Gdańsk, że przewrócenie pomnika to "efekt kampanii nienawiści". - Jeżeli tylko policja skończy czynności, to będziemy robili wszystko, aby pomnik postawić jak najszybciej - zapowiadał.

Przejmujący manifest

Za znieważenie pomnika zatrzymano trzech mężczyzn. Wiadomo, że to mieszkańcy Warszawy. Oskarżają Henryka Jankowskiego o "podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie z zimną krwią trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi, dziewcząt i chłopców".

W manifeście wysłanym do redakcji OKO.press stwierdzili, że Jankowski odpowiada za "liczne zamachy na godność oraz dyskryminację osób i społeczności, poprzez szerzenie mowy nienawiści, publiczne głoszenie poglądów antysemickich, a także lżenie ludzi o odmiennych poglądach politycznych".

Stanowisko władz miasta

Rzeczniczka p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz przekazała w czwartek, że "nie ma miejsca dla pomnika ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni publicznej Gdańska" i że "powinien być on usunięty zgodnie z prawem".

W oświadczeniu Dulkiewicz poinformowała też, że na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, w marcu, ma stanąć wniosek o odebranie ks. Henrykowi Jankowskiemu honorowego obywatelstwa miasta Gdańska i o zmianę nazwy skweru, na którym stał pomnik duchownego. Wtedy też Rada Miasta ma głosować sprawę usunięcia pomnika.

Ofiary przerwały milczenie

Ks. Henryk Jankowski był kapelanem "Solidarności" i wieloletnim proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku. Po oskarżeniach ws. pedofilii w 2004 roku odsunięto go od sprawowania wcześniejszych funkcji, a w 2010 roku duchowny zmarł.

O oskarżeniach znów zaczęło być głośno pod koniec 2018 roku. Część ofiar duchownego zabrała głos i opowiedziała o wstrząsających przeżyciach sprzed lat. Pod gdańskim pomnikiem zaczęto organizować protesty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1366)
Zobacz także