Wulgarny policjant? Mariusz Błaszczak dementuje
Mariusz Błaszczak odniósł się do nagrania, w którym policjant miał w sposób obraźliwy odnosić się do kobiety. Szef MSWiA przekonuje, że doszło do przekłamania i tłumaczy, jak było naprawdę.
Nie milkną echa sobotniego święta. O 11 listopada był pytany Mariusz Błaszczak w "Sygnałach Dnia". - Odkąd zmieniła się władza w Polsce, jest bezpiecznie - zapewnił Błaszczak.
Ale cały czas toczy się dyskusja wokół zatrzymania Obywateli RP. Zarzucają policji, że zostali brutalnie potraktowani a jedna z kobiet miała być w wulgarny sposób obrażana. W internecie bowiem krąży nagranie z interwencji policji w czasie Marszu Niepodległości. Funkcjonariusz miał powiedzieć do zatrzymywanej kobiety "siadaj kur…o".
Z ich relacji wynika, że zgromadzili się oni w pobliżu trasy Marszu Niepodległości godzinę przed jego rozpoczęciem. - Nie podeszliśmy za blisko, żeby nie złamać przepisów o zakłócaniu legalnej demonstracji. A mimo tego, że marsz jeszcze nie ruszył, policja zatrzymała nas i przewiozła na komisariat właśnie za blokowanie legalnej manifestacji - mówiła Wirtualnej Polsce uczestniczka pikiety.
- Grupa działaczy KOD próbowała zablokować Marsz Niepodległości, ograniczyć prawa innych do tego, żeby cieszyli się ze Święta Niepodległości. Bardzo chcieli doprowadzić do tego, aby była awantura - odniósł się do zarzutów Błaszczak.
- Jest taka grupa ludzi w Polsce, którzy nie cieszą się z tego, że Polska jest niepodległa - skomentował. - Po analizie materiału, okazało się, że doszło do przekłamania. To były słowa skierowane do innego policjanta i nie były one obraźliwe - zapewnił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W mediach społecznościowych cały czas toczy się dyskusja na temat tego nagrania i rzekomych słów policjanta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
A tu film z nagranym tym właśnie fragmentem:
Trwa ładowanie wpisu: twitter