Wstrząsy w kopalniach na Dolnym Śląsku. Nie żyje górnik, kilku jest rannych
Do wstrząsów doszło w dwóch kopalniach na Dolnym Śląsku. Przed godziną 21 do wypadku doszło w kopalni Rudna, po godzinie w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice. Niestety jeden górnik nie żyje, kilku jest rannych.
Do wstrząsu doszło około godz. 20.41 w kopalni Rudna na oddziale G-7, na głębokości 760 metrów pod ziemią. Wstrząs miał siłę tzw. ósemki.
Jak poinformowały w piątek wieczorem Wirtualną Polskę służby prasowe KGHM, ranne zostały tam cztery osoby. Jeden górnik - operator maszyny - był cały czas pod ziemią. Trwała akcja dotarcia do niego.
Z informacji Polsat News wynika, że poszukiwani pracownik został wywieziony na powierzchnię po godz. 23. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest piątym rannym w tej kopalni.
Godzinę później doszło do kolejnego wypadku - w Zakładzie Górniczym Polkowice-Sieroszowice, który również należy do KGHM Polska MiedźPolska Miedź. - W Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice nastąpiło oberwanie skał - powiedziała Wirtualnej Polsce Lidia Marcinkowska-Bartkowiak z KGHM.
Informowano o poszukiwaniach jednego górnika. Około godz. 24.00 portal miedziowe.pl podał, że ratownicy zlokalizowali miejsce, w którym znajduje się poszkodowany górnik, ale wciąż nie mają z nim kontaktu. Piętnaście minut później portal 112 Polkowice poinformował na Facebooku, że poszukiwany górnik nie żyje, a drugi doznał lekkich obrażeń.
Potwierdziła to KGHM Polska Miedź.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
KGHM nie łączy ze sobą tych dwóch wstrząsów, bo jak twierdzi, "pola są odległe od siebie" - podaje portal bolkow.naszemiasto.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.