Pomógł Pawłowi Jasienicy
Po wojnie Piasecki współtworzył i kierował tzw. społecznie postępowym ruchem katolików świeckich, popierającym władze komunistyczne, skupionych wokół tygodnika "Dziś i Jutro" (pierwszy numer tygodnika ukazał się w listopadzie 1945 r.). W 1947 r. stworzył Stowarzyszenie PAX i przewodniczył jego zarządowi do końca życia. W nowej sytuacji politycznej dawny lider Falangi skorygował swoje dotychczasowe poglądy - zniknęły zupełnie postulaty budowy imperialnej Polski, natomiast antysemityzm i antykomunizm zostały zastąpione przez hasła walki z syjonizmem i kosmopolityzmem. Pisano o przyjaźni ze Związkiem Sowieckim, bez większych zmian natomiast pozostał dawny program społeczny. Zespół redakcyjny składał się z dawnych działaczy Falangi i Konfederacji Narodu, a uzupełnił go jeszcze katolicki pisarz Jan Dobraczyński. Piasecki był realistą i zdawał sobie sprawę z faktu, że jego przyszłość polityczna zależy wyłącznie od wykazania swojej przydatności dla nowych władz. Dlatego starał się być pośrednikiem między
komunistami a hierarchią kościelną i rzeczywiście początkowo cieszył się poparciem episkopatu. Miał jednak znacznie większe ambicje i planował stanąć w przyszłości na czele partii katolickiej, która miała być czwartą siłą polityczną w kraju, obok PZPR, ZSL i SD.
Komuniści umiejętnie promowali osobę wodza w społeczeństwie. Gdy w lipcu 1948 r. aresztowano Pawła Jasienicę (na zdjęciu), interwencja Piaseckiego u Julii Brystygierowej okazała się bardzo skuteczna. I Jasienica - dezerter z Ludowego Wojska Polskiego oraz adiutant Zygmunta Szendzielarza (słynnego "Łupaszki") w 5 Wileńskiej Brygadzie AK - wyszedł z tej opresji obronną ręką. Pod wpływem Piaseckiego "Krwawa Luna" poleciła zwolnić go z więzienia, uznając, że na wolności będzie bardziej przydatny dla ludowej ojczyzny.
Po początkowej życzliwej postawie polskiego Kościoła katolickiego wobec jego osoby i organizacji, ich drogi rozeszły się ostatecznie w 1953 r., gdy Piasecki bezskutecznie namawiał kardynała Stefana Wyszyńskiego, by ten uznał prawo PZPR do typowania kandydatur na stanowiska biskupie. Jeszcze surowiej działalność PAX-u oceniała Stolica Apostolska. Sceptycznie odnosił się do odwilży politycznej w 1956 r., w tym samym roku poparł prosowiecką i stalinowską frakcję Natolińczyków w walce o władzę z Puławianami, którzy wg niego byli zdominowani przez Żydów. W 1956 r. przez kilka miesięcy był członkiem Prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Narodowego.