- Żeby zrozumieć, co robię, musicie poznać najdrobniejsze szczegóły. To może być wstrząsające, ale stykam się z tym niemal każdego dnia. Kocham to i tego nienawidzę – mówi Justyna. Uratowała życie kilkunastu osobom. Niemal codziennie widzi krew i śmierć. Tak jak jej koleżanki z ochotniczej straży pożarnej.