Zgasić latarnie, ograniczyć kursy tramwajów, nie wywozić śmieci, rezygnować z inwestycji, w szkołach tylko 18 stopni Celsjusza - takie drakońskie oszczędności na kryzys energetyczny rozważa prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. To po tym, gdy państwowa spółka Enea zaproponowała samorządowi podwyżkę rachunku za energię. Z 45 do prawie 190 mln zł. Podobne oferty trafiły do Wrocławia, Radomia i Olsztyna.