Zrobię wszystko, żeby wrócić do sądzenia - mówi Paweł Juszczyszyn. Sądu, który zakazał mu pracy i obciął pensję, nie uznaje sam Sąd Najwyższy. Ale wyrok był skuteczny: człowiek, który zażądał pokazania niewygodnych dla władzy dokumentów, już nie pracuje. Co robi? Nie ma planu B. No, może jakiś ośmiotysięcznik. Na jeden już wszedł.