W Polsce w polowaniach może brać udział nawet kilkadziesiąt tysięcy dzieci. Wykorzystywane są do naganki, czyli naganiania zwierzyny pod lufy myśliwych. Później, podczas pokotu, gdy martwe ciała składane są jeden obok drugiego, kilkuletnie dzieci stają tuż przy truchłach zwierzyny i, obfotografowywane przez dumnych rodziców-myśliwych, powoli wygaszają odruchy empatii. Od trzech lat przeciwnicy zabiegają o wpisanie do prawa łowieckiego zakazu udziału dzieci w polowaniach. Od trzech lat bezskutecznie. Teraz Jarosław Kaczyński zapowiada duże zmiany w prawie.