- Kiedyś woda była przekleństwem. Uważano, że jest jej za dużo i że zawsze będzie pod dostatkiem - wspomina Józef Drzazgowski, założyciel stowarzyszenia "Eko-Przyjezierze". Niemal 20 lat później nie ma wątpliwości, że ludzie się mylili. Już teraz w wielu miejscach w Polsce nie ma kranówki "na życzenie". A będzie tylko gorzej.