Śledząc ostatnie doniesienia mediów, trudno oprzeć się wrażeniu, że wojna z Rosją - która zaatakuje kraje nadbałtyckie i/lub Polskę - jest już w zasadzie przesądzona. I że zacznie się lada moment - nie w "odległej" perspektywie dekady, ale za 2-3 lata. Czyli właściwie "jutro". Śpieszę "ugasić ten pożar" - pisze dziennikarz Marcin Ogdowski.