W czwartek po południu na sali plenarnej Sejmu, gdzie mogą przebywać wyłącznie posłowie i osoby, które posiadają specjalną przepustkę, pojawiła się tajemnicza osoba. Mężczyzna przez blisko pół godziny zmieniał miejsca, krążył wokół posłów i robił zdjęcia. Jak ustaliła Wirtualna Polska, tajemniczym gościem był jeden z asystentów społecznych posła Tadeusza Tomaszewskiego. Polityk Lewicy okłamał dziennikarza Wirtualnej Polski i podkreślał, że "był zaskoczony sytuacją". Nie mógł być zaskoczony, bo z asystentem robił sobie zdjęcia na sali plenarnej.