Twierdzi, że został zwolniony bezprawnie i domaga się 201,8 tys. zł. Zamiast do połowy 2019 roku kadencja Janusza Daszczyńskiego trwała do początku stycznia 2016 r. Powód: mała ustawa medialna, którą po wygranych wyborach uchwalił PiS. Szybko wybrano Jacka Kurskiego.