- Nawet gdyby piloci się upierali, to gen. Błasik pierwszy powinien powiedzieć: "Chłopaki, nie lądujemy!". Jako doświadczony pilot i przełożony powinien być rozsądniejszy. Tymczasem jego postępowanie było dokładnie odwrotne. To szokujące! - mówi w rozmowie z WP płk Edmund Klich. Były szef Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych skomentował w ten sposób doniesienia RMF FM o nowych zapisach rozmów z prezydenckiego tupolewa. Zdaniem biegłych prokuratury, w kokpicie do samego końca przebywała osoba oznaczona jako Dowódca Sił Powietrznych. Bartosz Kownacki, pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i poseł PiS, twierdzi z kolei, że "wartość opinii biegłych jest zerowa".