"Szurskie teorie spiskowe". Zandberg uderza w koalicję rządzącą
Adrian Zandberg skrytykował w Sejmie polityków, którzy podważają wynik wyborów prezydenckich. Zarzucił im "sianie szurskich teorii spiskowych, których nie powstydziłaby się komisja pana Macierewicza". Podkreślił, że od stwierdzenia nieprawidłowości są odpowiednie organy.
Co musisz wiedzieć?
- Adrian Zandberg z Razem skrytykował polityków, którzy podważają wynik wyborów prezydenckich.
- - Jeżeli w konkretnych obwodach doszło do nadużyć, to od ich wyjaśnienia mamy w naszym państwie odpowiednie procedury, a odpowiedzialnością polityków jest stać na straży tych procedur, a nie podważać je - powiedział.
- Zarzucił niektórym posłom "sianie szurskich teorii spiskowych".
Sąd Najwyższy ma sprawdzić głosy w 13 obwodowych komisjach wyborczych, gdzie dopatrzono się nieprawidłowości. Politycy koalicji rządzącej, m.in. poseł KO Roman Giertych, wzywają jednak do wysyłania kolejnych protestów wyborczych, domagających się przeliczenia głosów w innych komisjach. Do SN trafiło już kilkadziesiąt tysięcy takich dokumentów.
Giertych sugeruje, że oszustwo mogło mieć charakter systemowy i byłoby to podstawą do unieważnienia wyborów. Takie podejście krytykują niektórzy politycy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest reakcja KO na słowa Kaczyńskiego. "Bo coś nam nie pasuje"
Zandberg: szurskie teorie spiskowe
- W Polsce są ponad 32 tysiące komisji wyborczych i ćwierć miliona ludzi w tych komisjach ofiarnie, często do późna w nocy, uczciwie pracowało, licząc głosy. Tym ludziom należy się od wysokiej izby szacunek i podziękowanie, a nie sianie szurskich teorii spiskowych, których nie powstydziłaby się komisja pana Macierewicza - mówił Adrian Zandberg w Sejmie.
- Jeżeli w konkretnych obwodach doszło do nadużyć, to od ich wyjaśnienia mamy w naszym państwie odpowiednie procedury, a odpowiedzialnością polityków jest stać na straży tych procedur, a nie podważać je i chwiać państwem w imię doraźnych korzyści - mówił.
- Słyszę także, niestety też z ust posłów zasiadających w tej sali, zupełnie szaleńcze scenariusze, żeby nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego. Ja chcę powiedzieć bardzo jasno, że ze strony Razem nie będzie zgody na wywracanie porządku konstytucyjnego, a demokracja koniec końców zawsze polega na tym, żeby zgodzić się i uszanować taki wynik wyborów także wtedy, kiedy nie my je wygrywamy. Bo Polska to jest coś więcej, niż wasza i ich wojenka - podkreślił.
Szymon Hołownia podkreślił, że to on zwołuje Zgromadzenie Narodowe. - Będzie dobrze - powiedział do Zandberga.
Po wystąpieniu posła Razem na mównicę chciał wejść Antoni Macierewicz, próbując odpowiedzieć Zandbergowi. Szymon Hołownia podkreślił, że nie złożył wniosku, więc nie może wystąpić. Po chwilowym okupowaniu mównicy poseł PiS wrócił do ław.
Czytaj więcej: