Szaflary. Tragiczny egzamin na prawo jazdy. Egzaminator usłyszał zarzut
Egzaminator, który prowadził tragiczny egzamin w Szaflarach usłyszał zarzut. W wyniku wypadku zginęła 18-letnia kursantka.
27.08.2018 | aktual.: 27.08.2018 14:49
W miniony czwartek doszło do tragicznego wypadku w Szaflarach. Dziewczyna zdająca egzamin na prawo jazdy utknęła na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zgasł jej silnik w momencie, gdy wjechała już na tory.
Nadjeżdżający pociąg uderzył w auto. Samochód był jeszcze wleczony po torach przez kilkadziesiąt metrów. Strażacy musieli rozcinać karoserię specjalistycznym sprzętem, by wydostać nastolatkę ze środka. 18-latka zmarła w szpitalu.
Egzaminatorowi nic się nie stało. Mężczyzna zdążył opuścić auto przed zderzeniem. Machał w kierunku maszynisty pociągu, by ten się zatrzymał, ale było już za późno.
Zobacz także
Egzaminator został w poniedziałek ponownie przesłuchany. Wcześniej był przesłuchiwany w charakterze świadka, dzisiaj w charakterze podejrzanego. Usłyszał już zarzut nieumyślnego sprowadzeniu katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
Jak mówił wcześniej "Gazecie Krakowskiej" Józef Palenik, szef nowotarskich śledczych, na postawienie zarzut pozwolił zebrany materiał dowodowy. Przede wszystkim chodzi o to, co śledczy zobaczyli na nagraniach wideo z kamer zamontowanych w pociągu, samochodzie oraz na budynkach.
W piątek w sieci pojawiło się nagranie z monitoringu, na którym widać zdarzenie.
Warto zaznaczyć, że przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym w Szaflarach, gdzie doszło do tragedii, znajduje się znak STOP.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl