Sprawa mieszkania Nawrockiego. Urząd zajmie się posłami PiS
Urząd Ochrony Danych Osobowych zajmie się kwestią ujawnienia danych osobowych podczas konferencji prasowej posłów PiS, m.in. Przemysława Czarnka, dotyczącej mieszkania Karola Nawrockiego. "Na zdjęciach z konferencji prasowej posłów ujawniono dane osobowe dwóch osób, które nie pełnią funkcji publicznych" - podaje UODO.
Co musisz wiedzieć?
- Podczas konferencji prasowej posłowie PiS mieli ujawnić prywatne dane dwóch osób, które nie pełnią funkcji publicznych.
- Chodzi m.in. o dane Jerzego Ż., od którego Karol Nawrocki wykupił mieszkanie.
- Urząd Ochrony Danych Osobowych podjął sprawę naruszenia ochrony danych osobowych.
"Imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL – to dane ujawnione przez posłów na Sejm RP podczas konferencji prasowej, której celem było wyjaśnienie kwestii związanych z majątkiem jednego z kandydatów na Prezydenta RP. Podczas konferencji poseł Przemysław Czarnek pokazał publicznie dokumenty zawierające dane osobowe. W związku z tym Prezes UODO postanowił podjąć z urzędu sprawę naruszenia ochrony danych osobowych" - przekazano w komunikacie UODO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy papież zreformuje kościół? "Zmiany będą naprawdę szokujące"
Jak podkreślono, to nie pierwszy raz, gdy dochodzi do takiej sytuacji. "Tym razem na zdjęciach z konferencji prasowej posłów ujawniono dane osobowe dwóch osób, które nie pełnią funkcji publicznych. A zakres tych danych może wywołać niekorzystne skutki dla tych osób" - podkreślono.
Prezes UODO Mirosław Wróblewski pochwalił media, które nie upowszechniły dalej tych danych osobowych. Dodał, że osoby publiczne same powinny o to zadbać, by nie dało się odczytać danych osobowych osób niepełniących funkcji publicznych.
Konferencja polityków PiS. Ujawnili nazwisko lokatora Nawrockiego
Podczas konferencji prasowej politycy PiS odczytali część testamentu Jerzego Ż., którym miał opiekować się Karol Nawrocki. Jak twierdzą, dokument potwierdza, że kandydat PiS na prezydenta miał kupić mieszkanie od wspomnianego mężczyzny. Pokazali też akt notarialny podpisany przez seniora i Nawrockich.
- W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o darowiźnie, w żadnym dokumencie nie ma mowy o opiece nad panem Jerzym - przekonywał Przemysław Czarnek.
Podczas tej konferencji Czarnek zdradził m.in. nazwisko Jerzego Ż. Jego rodzina nie wiedziała, że to chodzi o niego. Nie mieli też pojęcia, że zostali wydziedziczeni przez seniora.
Kontrowersje wokół mieszkania
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta jest właścicielem lokalu, który zdobył od swojego dawnego sąsiada Jerzego Ż. Według Nawrockiego, mieszkanie zostało zakupione za 120 tys. zł, a płatność była rozłożona na raty, przekazywane zarówno przelewami, jak i gotówką przez 14 lat.
W mieszkaniu znaleziono odręcznie napisane oświadczenie, w którym pan Jerzy przekazuje mieszkanie Nawrockim w zamian za opiekę i pomoc, bez wzmianki o jakiejkolwiek płatności.
W środę Nawrocki w oświadczeniu dla mediów przekazał, że oddaje mieszkanie na cele charytatywne.
Czytaj więcej: