Sikorski uderza w Nawrockiego. "Nie, bo nie"
Radosław Sikorski zaatakował prezydenta Karola Nawrockiego w portalu X. "Wojna u granic i szykuje się reset amerykańsko-rosyjski. Pan Prezydent, zamiast interweniować u swego patrona w Waszyngtonie, atakuje Unię Europejską i Ukrainę" - pisze szef polskiej dyplomacji.
"Nie podpisuje nominacji ambasadorskich 40 polskim dyplomatom. Nie, bo nie. Nie dziękuję" - dodał Sikorski.
Najnowszą odsłoną konfliktu na linii rząd-prezydent jest kolejne weto prezydenckie. W poniedziałek Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów - poinformował rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. W ocenie głowy państwa przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa.
Innowacje, nie regulacje
"Polska musi być miejscem, gdzie powstają innowacje, a nie regulacje. Jako prezydent będę gwarantem tego, że nie wejdą w życie zamordystyczne przepisy, które ograniczą waszą wolność. Zadbam też o to, aby polskie firmy nie musiały uciekać do Czech czy do Niemiec tylko dlatego, że polskie przepisy krępują ich rozwój" - powiedział prezydent Nawrocki w filmie zamieszczonym na platformie X przez rzecznika prasowego prezydenta, ministra w prezydenckiej kancelarii Rafała Leśkiewicza.
Nadszarpnięte relacje Nawrockiego z Orbanem? Były minister wyjaśnia, jak należy to odbierać
Ustawa o rynku kryptoaktywów - jak uzasadniono w komunikacie kancelarii prezydenta - przewiduje możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptowalut jednym kliknięciem. Ponadto przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć.
Tłumaczenia prezydenckiego weta
Jak podano, drugim problemem, który zadecydował o wecie, jest rozmiar tej regulacji, a tym samym brak przejrzystości w przyjętych rozwiązaniach. Podczas gdy Czechy, Słowacja czy Węgry wdrożyły przepisy liczące kilka lub kilkanaście stron, polska ustawa ma ich ponad sto. Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę – do Czech, na Litwę czy na Maltę – zamiast tworzenia warunków, by zarabiały i płaciły podatki w Polsce - podkreślono.
Kolejną kwestią, na którą zwrócono uwagę, jest wysokość opłat nadzorczych. W komunikacie oceniono, że zostały one ustalone na poziomie, który uniemożliwi rozwój małym firmom i startupom, a faworyzować będzie zagraniczne korporacje i banki. To odwrócenie logiki, zabicie konkurencyjnego rynku i poważne zagrożenie dla innowacji - stwierdza komunikat.
"Rynek kryptoaktywów wymaga regulacji, ale rozsądnych, proporcjonalnych i bezpiecznych dla użytkowników. Rząd miał dwa lata, aby przygotować ustawę zgodną z europejskim rozporządzeniem MiCA dotyczącym rynku kryptoaktywów w Unii Europejskiej" - napisał Leśkiewicz na platformie X.
Jego zdaniem powstał bubel prawny, który uderza w Polaków i polskie firmy.