Trwa ładowanie...

Problem miliarda ludzi na całym świecie. Może go rozwiązać… nikotyna

Naukowcy z USA i Wielkiej Brytanii przekonują, że ludzi można przekonać do rzucenia papierosów, wykorzystując do tego nikotynę. Ich zdaniem to nie ta substancja, ale sposób jej dostarczania do organizmu, jest groźny dla palaczy.

Problem miliarda ludzi na całym świecie. Może go rozwiązać… nikotynaŹródło: Materiały prasowe, fot: Philip Morris International
d1tme0o
d1tme0o

Nikotyna co do zasady nie jest bezpieczna dla ludzi. Uzależnia bardziej niż alkohol. Wystarczy jedno zaciągnięcie i w kilka sekund substancja dociera do mózgu. A tam pobudza wydzielanie dopaminy, odpowiedzialnej za uczucie przyjemności i ożywiającej noradrenaliny.

Gdy kończymy papierosa poziom tych substancji zaczyna spadać, a my zaczynamy odczuwać przykre objawy abstynencji. Każde kolejne zaciągnięcie pogłębia uzależnienie. Mózg nieustannie domaga się określonej dawki nikotyny.

„Nie” dla palenia

To tyle jeśli chodzi o sam mechanizm działania nikotyny. Jak długotrwałe jej zażywanie wpływa na zdrowie palacza? Te kwestie od lat bada Neal Benowitz, szef Wydziału Farmakologii Klinicznej i Terapii Doświadczalnej Uniwersytetu Kalifornijskiego.

Benowitz był jednym z ekspertów obecnych na Globalnym Forum Nikotynowym, które co roku odbywa się w Warszawie. Do stolicy Polski przyjeżdżają naukowcy i eksperci ds. zdrowia publicznego z całego świata, aby dyskutować o alternatywnych produktach tytoniowych dla papierosów, takich jak e-papierosy czy podgrzewacze tytoniu. Jak wskazują wyniki badań naukowych, choć produkty te dostarczają użytkownikom nikotynę, nie wytwarzają tylu szkodliwych substancji jak papierosy.

d1tme0o

Jak wynika z analiz zespołu Benowitza, nikotyna może wywoływać choroby serca, zwiększać ryzyko wystąpienia choroby zakaźnej czy przewlekłej choroby płuc. Palacze mają często wyższe tętno i zwężone naczynia wieńcowe. Nikotyna jest także dużym zagrożeniem dla kobiet w ciąży. Dlatego trzeba jej unikać, chyba że – jak podkreśla Neal Benowitz – sięgają po nią palaczki, które chcą odstawić papierosy.

Co ciekawe jednak, choć długotrwałe zażywanie nikotyny nie pozostaje obojętne dla naszego zdrowia, to dostarczanie jej w inny sposób niż poprzez palenie papierosów jest znacznie mniej szkodliwe.

– Przy regularnym stosowaniu nikotyny dochodzi do uzależnienia, ale konsekwencje zdrowotne zależą głównie od sposobu dostarczania substancji do organizmu – przekonuje Neal Benowitz.

Bez tlenku węgla

Poziom uzależnienia zależy przede wszystkim od tego, jak szybko nikotyna dostarczana jest do mózgu. Dawkowanie, a co za tym idzie i skala uzależnienia, zależą od sposobu jej dostarczania.

d1tme0o

Eksperymentalne badania nad użytkownikami e-papierosów wskazują, że przerzucenie się na te urządzenia zapewnia podobne spożycie nikotyny jak przy konwencjonalnym paleniu. Jest natomiast mniej szkodliwe.

Eksperci szacują, że nowatorskie produkty tytoniowe, w tym e-papierosy i podgrzewacze tytoniu (w Polsce to m.in. IQOS) zawierają o 90-95 proc. mniej szkodliwych substancji chemicznych niż dym z papierosa.

W Stanach Zjednoczonych e-papierosy są już dostępne, ale rynek produktów alternatywnych niebawem powiększy się o podgrzewacze tytoniu. To dlatego, że amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zezwoliła na sprzedaż podgrzewaczy tytoniu IQOS, uznając je za „właściwe dla ochrony zdrowia publicznego”.

d1tme0o

W swoim uzasadnieniu wskazała, że produkty te wytwarzają „mniej określonych toksyn lub mniejsze ich poziomy niż tradycyjne papierosy”. To przełomowa decyzja, ponieważ agencja była dotychczas znana z bardzo restrykcyjnej polityki antypapierosowej. IQOS jest pierwszym i jak na razie jedynym urządzeniem podgrzewającym tytoń dopuszczonym do sprzedaży na terenie USA.

Nikotyna szansą dla palaczy

Nikotyna może – jak przekonuje Peter Hajek, dyrektor jednostki badawczej ds. uzależnienia od tytoniu w Queen Mary University of London, który również był obecny na Forum – pomóc palaczom rzucić palenie.

Przypomnijmy. Szwedzki farmakolog Ove Ferno, twórca nikotynowej terapii zastępczej, obserwując, jak marynarze łodzi podwodnych cierpią, nie mogąc palić na pokładzie, w 1971 roku wymyślił bezpieczną metodę zastępczego podawania nikotyny. To dzięki niemu mamy dziś dostęp do nikotynowych gum do żucia, plastrów, inhalatorów czy pastylek do ssania.

d1tme0o

Początkowe obawy związane z pogorszeniem się stanu zdrowia ich użytkowników: twierdzenia o niekorzystnym wpływie na ciśnienie krwi, wystąpienie niedokrwienia, krwotoku podpajęczynówkowego, miażdżycy, uszkodzenia dróg oddechowych nie potwierdziły się.

– Dziś dostępne są na rynku jeszcze lepsze produkty, które także mogą prowadzić do wyeliminowania problemu palenia. Przemysł farmaceutyczny i przeciwnicy palenia obawiają się jednak, że wprowadzane przez koncerny tytoniowe nowatorskie rozwiązania będą podtrzymywać wysokie zużycie nikotyny. Odżyły stare obiekcje, pojawiły się nowe – mówi Peter Hajek.

Przeciwnicy wskazują, że e-papierosy czy podgrzewacze tytoniu nie tylko nie pomagają palaczom w rzucaniu palenia, ale uniemożliwiają zerwanie z nałogiem.

d1tme0o

– Wokół nikotynowej terapii zastępczej pojawiło się wiele zastrzeżeń i obaw. Ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek poparty mocnymi dowodami. Producenci nowatorskich produktów nikotynowych stoją obecnie przed znacznie dłuższą listą problemów do rozwiązania, ale też mają mocne dowody na poparcie swoich tez. Zdrowy rozsądek walczy dziś z czasem – zwraca uwagę Peter Hajek.

W tej chwili na świecie jest ok. 1 mld palaczy. Szacuje się, że w 2025 roku liczba ta nie zmieni się. Według danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce po papierosy sięga regularnie ok. 9 mln osób.

d1tme0o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tme0o
Więcej tematów