Pogoda. Babie lato coraz bliżej Polski. Prognoza długoterminowa
Wszystko wskazuje na to, że po chłodnym i deszczowym weekendzie aura zacznie się poprawiać. Z każdym dniem będzie coraz więcej słońca. Szykuje się też prawdziwe babie lato. Jeszcze w październiku jest szansa na 23-24 stopnie Celsjusza.
W poniedziałek, 28 września, więcej pogodnego nieba głównie na wybrzeżu, a także od Ziemi Lubuskiej po Dolny Śląsk. Chmury z zanikającymi opadami deszczu mogą się jeszcze utrzymywać nad Mazowszem. Na termometrach od 16 st. C w rejonie Zatoki Gdańskiej, Warmii i Mazurach oraz Podlasiu, 17 st. C na Pomorzu Środkowym, Kujawach, w Górach Świętokrzyskich, Lubelszczyźnie, Małopolsce, Górnym Śląsku i Podkarpaciu do 17 st. C na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, Ziemi Lubuskiej oraz Pomorzu Zachodnim.
Wiatr w północno-wschodniej części kraju słaby, północno-wschodni, nad resztą kraju umiarkowany. Na zachodzie, Śląsku i w Małopolsce okresami silniejszy, wschodni i południowo-wschodni.
Duda i kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Kwaśniewski: nie dysponuje ani instrumentami, ani autorytetem
Babie lato w październiku?
Wszystko wskazuje na to, że większe zmiany w pogodzie nastąpią około 5 października. To właśnie wtedy jest szansa na rozbudowę potężnych układów wyżowych na wschodzie, które zablokują niże nad Północnym Atlantykiem, Wyspami Brytyjskimi i zachodnią Skandynawią. Oznacza to co najmniej kilka bardzo suchych i naprawdę ciepłych dni.
Wedle dzisiejszych wyliczeń już od przyszłego weekendu w najcieplejszych miejscach w Polsce odnotujemy 22-24 stopni Celsjusza, ale nie można w stu procentach wykluczyć jeszcze większych wzrostów temperatur. Poranki przy suchym powietrzu kontynentalnym mogą być chłodne. Taka cieplejsza pogoda z okresami nieco chłodniejszymi ma się utrzymywać nawet do 15-20 października. Na niebie niewiele chmur, a więc popołudniami będzie słonecznie i bardzo ciepło.
Wczesny epizod zimowy?
Rozpoczynająca się jesień przyniesie nam częste ataki chłodu. Przekonamy się o tym w sezonie dość często. Dynamiczna aura to skutek częstych wędrówek niżów z zachodniej Europy. Jeszcze w październiku dzięki odpuszczeniu wyżu znad Skandynawii do Polski napłynie zimne powietrze zasobne w wilgoć. To z kolei przełoży się na wzrost pokrywy śnieżnej m.in. w Tatrach.
Nad Polską ok. 20 października możemy spodziewać się incydentu zimowego. Najnowsze modele numeryczne przewidują w październiku co najmniej dwa solidne ataki arktycznego powietrza najpierw na początku i później pod koniec miesiąca. Na kilka dni utworzy się stała pokrywa śnieżna. Nawet 20-30 cm świeżego śniegu przybędzie w Tatrach i Karkonoszach. Pojawią się opady krupy śnieżnej i nocne mrozy, ale pierwszego ogólnokrajowego ataku zimy doświadczymy najwcześniej pod koniec października, kiedy to ruszy cyrkulacja powietrza z północy.
Tomasz Leszczyński
Autor bloga Pogoda w Polsce