Pentagon gotowy. Rozważane są różne scenariusze w Wenezueli
Pentagon przygotował plany na różne sytuacje, w tym na zmianę władzy w Wenezueli. Rzeczniczka Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, Kingsley Wilson, podkreśla koncentrację na walce z narkoterroryzmem.
Najważniejsze informacje:
- Pentagon ma plany dotyczące potencjalnych zmian władzy w Wenezueli.
- Resort koncentruje się na zwalczaniu narkoterrorystów.
- Ostatnie operacje skierowane były przeciwko podejrzanym łodziom.
Kingsley Wilson, rzeczniczka Pentagonu, poinformowała, że resort dysponuje planami na wypadek różnych globalnych wydarzeń, w tym ewentualnej zmiany władzy w Wenezueli. Priorytetem Pentagonu jest obecnie eliminacja zagrożenia narkoterroryzmem.
"Można się spodziewać wszystkiego". Eksperta przed spotkaniem w Moskwie
Jakie są plany wobec Wenezueli?
Podczas briefingu prasowego Wilson odpowiadała na pytania o rolę Pentagonu w kontekście potencjalnej zmiany władzy w Wenezueli. Zaznaczyła, że "ministerstwo ma plany na wszelkie ewentualności" i jest gotowe do szybkiego reagowania zgodnie z decyzjami prezydenta USA. Dodała jednak, że kluczowym celem bieżących operacji jest walka z narkoterrorystami, których działalność "zatruwa naród amerykański".
Jakie działania podejmuje Pentagon?
W kontekście trzymiesięcznej kampanii przeciwko łodziom podejrzanym o transport narkotyków, rzeczniczka podkreśliła zdecydowanie Pentagonu w eliminacji zagrożeń. - Nie mamy cienia wątpliwości, że każda z zaatakowanych łodzi należała do narkoterrorystów. Wiemy, co przewożą, skąd pochodzą i dokąd zmierzają - stwierdziła Wilson. Pentagon przeprowadził 21 ataków, zabijając 82 osoby podejrzane o udział w działalności narkoterrorystycznej.
Kontrowersje wokół działań
Wilson powtórzyła przy tym wcześniejsze twierdzenia Białego Domu i szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, że podczas pierwszego ataku, przeprowadzonego 2 września, dowódca sił specjalnych adm. Frank "Mitch" Bradley podjął decyzję o powtórnym uderzeniu. Zabite zostały wtedy dwie osoby, które przeżyły pierwszy atak.
Jak wyjaśniła, admirał podjął tę decyzję na podstawie "jasnych uprawnień", aby "zapewnić zniszczenie statku i wyeliminowanie zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczonych". Dodała, że Pentagon w pełni popiera postawę admirała.
Przeczytaj również: Ścigali go od dawna. Pięć listów gończych i magazyn kart SIM
Wtorkowa konferencja rzeczniczki resortu była jej pierwszą od czasu masowego odejścia z biur w Pentagonie korespondentów wszystkich największych amerykańskich mediów w proteście przeciwko nowej polityce resortu. Zabraniała ona dziennikarzom zdobywania informacji innych, niż te autoryzowane przez ministerstwo. W rezultacie wszystkie pytania zadane we wtorek pochodziły od przedstawicieli prawicowych mediów, sympatyzujących z rządzącą administracją. Wilson określiła to jako "początek nowej ery".