Papież udzielił "pełnego poparcia" abp. Wielgusowi
Watykan udzielił całkowitego poparcia nowemu
arcybiskupowi warszawskiemu Stanisławowi Wielgusowi - poinformowało
biuro prasowe Stolicy
Apostolskiej. Według "Gazety Polskiej", abp Stanisław Wielgus przez ponad 20 lat miał być tajnym współpracownikiem SB.
W wydanym komunikacie biuro prasowe Watykanu podkreśliło, że "podejmując decyzję o mianowaniu nowego arcybiskupa warszawskiego wzięto pod uwagę wszystkie okoliczności jego życia, wśród nich te dotyczące jego przeszłości".
"Znaczy to, że Ojciec Święty obdarza arcybiskupa Stanisława Wielgusa pełnym zaufaniem i z pełną świadomością powierzył mu misję pasterza archidiecezji warszawskiej" - napisano w komunikacie watykańskiego biura prasowego.
W nadanym w środę wywiadzie dla Radia Watykańskiego ksiądz Paweł Ptasznik z polskiej sekcji Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej powiedział, że Benedykt XVI darzy nowo mianowanego metropolitę warszawskiego pełnym zaufaniem. Ksiądz Ptasznik dodał, że "również w przyszłości papież będzie kierował się życiem duchowym i duszpasterskim kandydatów, a nie dokumentami podsuwanymi przez różne środowiska".
Polski prałat z Watykanu przypomniał spotkanie Benedykta XVI z duchowieństwem w Warszawie 25 maja tego roku, podczas którego - jak zauważył - papież "wyraźnie i jednoznacznie" odniósł się do kwestii oskarżania duchownych o współpracę z komunistyczną SB.
W środę metropolitę warszawskiego abp. Stanisława Wielgusa poparł Episkopat Polski. Wyrazy "solidarności i pełnego zaufania" przekazał mu także metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Powiedział on, że jest "głęboko poruszony" oskarżeniami "Gazety Polskiej" wobec abp. Wielgusa.
"Gazeta Polska" poinformowała w środę, że abp Stanisław Wielgus przez ponad 20 lat był tajnym współpracownikiem SB. Według tygodnika, na początku abp Wielgus "miał być prowadzony przez wydział IV bezpieki, zorientowany na walkę z Kościołem. Później kuratelę nad duchownym miał przejąć wywiad". Arcybiskup nie podjął próby odcięcia się od SB - "przeciwnie, cieszył się zaufaniem bezpieki". "O tym, że SB ceniła sobie współpracę z TW Adamem, świadczy fakt, że oficer prowadzący, opisując postawę swojego TW, podkreślał jego oddanie i dyspozycyjność" - donosi "GP".