Nowy prezydent Rumunii zaprzysiężony. Ceremonię zbojkotowała prawica
Dotychczasowy centrowy burmistrz Bukaresztu Nicușor Dan został zaprzysiężony na prezydenta po wygranych wyborach. - Przysięgam poświęcić całą swoją siłę i umiejętności duchowemu i materialnemu dobrobytowi narodu rumuńskiego - powiedział.
Dan wygrał 18 maja drugą turę wyborów prezydenckich zdobywając 53,6 proc. głosów. Lider prawicowej partii AUR George Simion, który w pierwszej turze 4 maja zdobył najwięcej głosów, uzyskał w drugiej turze 46,4 proc.
W poniedziałek 26 maja odbyła się oficjalna ceremonia zaprzysiężenia Nicușora Dana na prezydenta Rumunii. Wydarzenie miało miejsce na zjednoczonym posiedzeniu plenarnym parlamentu, po zatwierdzeniu jego mandatu przez Sąd Konstytucyjny w czwartek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będą przyspieszone wybory? Ekspert: To nie opłaca się nikomu
Nicușor Dan złożył przysięgę, kładąc prawą rękę na Biblii i Konstytucji, i w swoim przemówieniu oświadczył, że będzie "prezydentem otwartym na głos społeczeństwa".
- Przysięgam poświęcić całą swoją siłę i umiejętności duchowemu i materialnemu dobrobytowi narodu rumuńskiego, szanować konstytucję i prawa kraju, bronić demokracji, podstawowych praw i wolności obywateli, suwerenności, niepodległości, jedności i integralności terytorialnej Rumunii. Tak mi dopomóż Bóg - powiedział Nicuşor Dan.
Zaprosił wszystkie siły polityczne i społeczne do współpracy. Podkreślił, że Rumunia ma kilka problemów, z którymi władze muszą się uporać.
- W krótkiej perspektywie Rumunia ma problem z deficytem. W interesie narodowym Rumunii leży posiadanie rządu popieranego przez większość parlamentarną. W interesie narodowym tej koalicji leży przeprowadzenie niezbędnych reform fiskalnych w Rumunii. W interesie narodowym Rumunii leży wysyłanie sygnałów stabilizacji. Zwracam się do stron z prośbą o działanie w interesie narodowym. Nie będzie chodziło o przeszłość, ale o najbliższą przyszłość Rumunii - mówił.
Prawicowy AUR zbojkotował
W zaprzysiężeniu nie wzięła udziału partia AUR, której kandydat George Simion przegrał wybory. W wydanym oświadczeniu przekazali, że "nie mogą poprzeć ciosu wymierzonego w suwerenność narodu poprzez swoją obecność".
Przekonują, że Rumunia żyje w "fałszywej demokracji", a Dan jest "produktem systemu, wspieranym przez byłych prezydentów, dowódców służby specjalnych, opłacanych influencerów i zagraniczne ambasady".
Dan odwiedził Polskę
Dan, jeszcze przed zaprzysiężeniem, odwiedził Polskę. Spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem, a następnie zjawił się na marszu poparcia kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Dan zapowiadał, że w swojej pierwszej zagranicznej podróży po zaprzysiężeniu zawita do Mołdawii, co jest częstym kierunkiem rumuńskich prezydentów.
Czytaj więcej: