- Gdybym nie wiedziała, czyje to przemówienie, to bym powiedziała, że na pewno był to ktoś z Konfederacji - mówiła w programie "Newsroom" WP prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, pytana o wystąpienie Karola Nawrockiego z okazji święta 11-go listopada. Według niej, prezydent "chce być wodzem prawicy".
Chodzi o przemówienie prezydenta na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Pietrzyk-Zieniewicz zwróciła uwagę, że momentami Nawrocki podnosił głos.
- Rzeczywiście, prezydent nas potężnie okrzyczał. Emocje są zaraźliwe, budzą emocje i o to panu prezydentowi chodziło - oceniła politolożka. Według niej, przekaz Nawrockiego był skierowany "tylko do jednej strony sceny politycznej, której chciał się przypodobać".
- Upierałabym się, że prezydent chce być takim wodzem, przywódcą prawicy polskiej, bo prezes Kaczyński już "w latach" i Konfederacja jeszcze nie tak zwarta jak mogłaby być (…). Pan prezydent rzeczywiście zagrzmiał w kierunku prawicowych wartości - oceniła ekspertka.