"Można się spodziewać wszystkiego". Eksperta przed spotkaniem w Moskwie
Magdalena Górnicka-Partyka w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski komentowała ostatnie spotkanie przedstawicieli USA i Ukrainy, które odbyło się w Miami. - To była taka taktyka negocjacyjna. Bez odpowiedzi strony rosyjskiej trudno było ogłaszać jakieś wiążące ustalenia - stwierdziła ekspertka, dodając, że spotkanie miało na celu tylko ustalenie stanowisk przed spotkaniem w Moskwie, w którym wezmą udział Steve Witkoff i Jared Kushner.
- Amerykanie chcieli przekonać się, co mogą obiecać. Ukraińcy chcieli przekonać się, co Amerykanie obiecują Rosjanom - oceniła. - Prawdziwe decyzje będą zapadać w Moskwie - dodała.
W rozmowie na pokładzie Air Force One Trump potwierdził, że nie określi Rosji żadnego ostatecznego terminu na zakończenie wojny. Czy Trump znowu trochę mięknie przed Rosjanami? - Trump chyba nie ma szczęścia do terminów. Najpierw miał zakończyć wojnę w 24 godziny, potem dawał kilka terminów Władimirowi Putinowi. Żaden nie był dotrzymany, więc wydaje się, że po prostu Trump nie chce wyjść na głupka i nie chce znowu kolejny raz, żeby Rosjanie zrobili z niego słabego lidera na oczach całego świata - stwierdziła ekspertka. Dodała, że Trump zdaje sobie sprawę, że nie ma wpływu na Rosję i nie ma jak naciskać na Putina. - On może raczej prosić niż się domagać czy żądać. Stąd takie łagodne podejście do wyznaczania kolejnych terminów. I wydaje mi się, że jeśli będzie komuś wyznaczał terminy i ultimatum, to tylko Wołodymyrowi Zełenskiemu, bo na niego może wpłynąć jednym pociągnięciem długopisu, wstrzymując na przykład pomoc wywiadowczą - dodała ekspertka ds. amerykańskiego marketingu politycznego.
Swojego gościa Paweł Pawłowski dopytywał także, czego możemy się spodziewać po wtorkowym spotkaniu w Moskwie. - Powiem, że można się spodziewać wszystkiego - stwierdziła krótko Magdalena Górnicka-Partyka. Pytanie, jak bardzo Steve Witkoff będzie uległy wobec Władimira Putina - dodała, przypominając, że Witkoff wielokrotnie powtarzał już kremlowską propagandę i wykazywał się dużą naiwnością wobec rosyjskiego dyktatora, kiedy np. zjawił się na Kremlu bez swojego tłumacza. - Będziemy czekać, jak bardzo i jak szybko Steve Wiktoff zgodzi się na ustępstwa Ukrainy, nie do końca będąc upoważnionym, żeby takie ustępstwa deklarować - oceniła.