Mobbing może trafić do kodeksu pracy
Pojęcie mobbingu oraz sankcje za jego
stosowanie względem pracowników wprowadzili do projektu
nowelizacji kodeksu pracy posłowie Komisji Nadzwyczajnej ds. Zmian
w Kodyfikacjach.
Zaproponowany przez Jacka Kasprzyka (SLD), a zaakceptowany przez komisję zapis dotyczący mobbingu brzmi: "Pracodawca jest obowiązany dążyć do uczynienia zakładu pracy środowiskiem wolnym od działań i zachowań dotyczących pracownika lub skierowanych przeciwko pracownikowi, polegających w szczególności na systematycznym i długotrwałym nękaniu i zastraszaniu pracownika, wywołujących u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujących lub mających na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go od współpracowników lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników (mobbing)".
Przewiduje się również, że pracownik, u którego "mobbing wywołał rozstrój zdrowia" może dochodzić od pracodawcy "odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę". Zgodnie z proponowaną regulacją pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, będzie miał prawo dochodzić, przed sądem pracy, odszkodowania od pracodawcy w wysokości nie niższej niż miesięczne minimalne wynagrodzenie za pracę.
Wiceminister gospodarki i pracy Krzysztof Pater podkreślił, że takie sformułowanie przepisu jest zgodne z normami unijnym, a poza tym zostało ono uzgodnione w Komisji Trójstronnej przy aprobacie 6 z siedmiu parterów społecznych. Przeciw byli tylko przedstawiciele Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP).
Zdaniem eksperta PKPP Macieja Sekundy, "wywoływanie tego problemu jest zjawiskiem trochę na wyrost". Powiedział on, że "nie wiadomo dokładnie, co to jest ten mobbing", a sama propozycja zapisu jest bardzo mało precyzyjna. "Co to znaczy długotrwałe nękanie?" - zastanawiał się ekspert.
W ocenie Sekundy, sądy nie są przygotowane do rozpatrywania tych spraw, ponadto uważa on, że "nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pracownik dochodził zadośćuczynienia przed sądem cywilnym, a nie przed sądem pracy".
Posłowie wyrażali też wątpliwości, czy wprowadzenie do regulacji pojęcia "mobbingu" nie będzie sprzeczne z ustawą o języku polskim. Minister Pater przekonał posłów, że nie - odwołując się do funkcjonującego i przez nikogo nie kwestionowanego w kodeksie cywilnym pojęcia "leasing".
Komisja przyjęła również m.in. rządową poprawkę, która zakłada, że do wymiaru urlopu nie będzie wliczane wykształcenie, a jedynie staż pracy, z zachowaniem praw nabytych. Nie zgodziła się natomiast na przywrócenie 100-proc. odpłatności za godziny nadliczbowe. Nie zaakceptowała również propozycji PO, by pracodawca nie musiał płacić, jak dotychczas, za 33 dni zwolnienia chorobowego pracownika (po 33 dniach płaci Fundusz Chorobowy), lecz za 30 dni.