Trwa ładowanie...

Małgorzata Wypych: Boże, jak ja to powiem Pawła rodzicom?

Wdowa po Pawle Wypychu wspomina tragiczne wydarzenia sprzed 7 lat. Zdradza, jaka była wówczas jej pierwsza myśl.

Małgorzata Wypych: Boże, jak ja to powiem Pawła rodzicom?Źródło: AFP
d4jgk6h
d4jgk6h

- Na pewno były wybuchy, o tym świadczą ustalenia biegłych czy też profesorów, czy doktorów habilitowanych zgromadzonych przy konferencji smoleńskiej - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Małgorzata Wypych. Czy według wdowy po Pawle Wypychu, który zginął w Smoleńsku, oznacza to zamach? - To jest daleko posunięte – ja mówię, że był wybuch, natomiast ta wersja zamachu wciąż jest badana, więc tak, mógł to być zamach - stwierdziła. - Ja nie wykluczam absolutnie tego, że było jakieś działanie intencyjne osób trzecich (…). To jest dokładnie to, co ustaliła prokuratura, jeśli chodzi o umyślne działanie - uznała posłanka PiS.

Zapytana, co zrobiła, jak dotarła do niej ta tragiczna wiadomość, powiedziała: "Pierwszą myślą, która wtedy miałam, było: Boże, jak ja to powiem Pawła rodzicom?. Oni stracili pierwsze dziecko, siostrę Pawła, 11 lat wcześniej".

- To co wydarzyło się po 10 kwietnia również i mnie zaskoczyło, dlatego że byliśmy taka typową rodziną, gdzie to mężczyzna troszeczkę trzyma ten ster, jest tą głową rodziny. Ja tego za bardzo nie czułam, że byłam tą szyją, ale podobno rzeczywiście tak było. I bardzo wiele osób później mi nawet mówiło, że obawiało się co będzie z tą rodziną, czy ona się nie załamie, bo jakby straciła ważny filar. To jest tak jak z przejmowaniem funkcji przez inną część organizmu. W naszym przypadku to ja się stałam głowa rodziny - wspomina.

Źródło: RMF FM

d4jgk6h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jgk6h
Więcej tematów