Marsze LGBT i kontrreakcje. Małgorzata Gosiewska mówi o działaniach służb rosyjskich

Marsze LGBT i kontrreakcje. Małgorzata Gosiewska mówi o działaniach służb rosyjskich

Marsze LGBT i kontrreakcje. Małgorzata Gosiewska mówi o działaniach służb rosyjskich
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Karolina Kołodziejczyk
23.07.2019 13:48, aktualizacja: 30.03.2022 15:01

– Są w Polsce środowiska, które starają się doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu oraz oczernienia ugrupowania rządzącego – powiedziała Małgorzata Gosiewska. Wicemarszałek Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości była pytana o wydarzenia z Białegostoku, gdzie ostatnio doszło do zakłócenia Marszu Równości.

Małgorzata Gosiewska była gościem Polskiego Radia 24. Polityk Prawa i Sprawiedlowści odniosła się do wydarzeń w Białymstoku, którego ulicami przeszedł Marsz Równości. Doszło do starć pomiędzy kontramanifestantami.

Według niej, "były to starania przedstawienia Polski opinii publicznej państw zachodnich jako kraju zacofanego, nacjonalistycznego i brutalnego w stosunku do niektórych środowisk".

- Dochodzi do wywołania konfliktu poprzez kwestie światopoglądowe i moralne po to, by doprowadzić za wszelką cenę do konfrontacji, destabilizacji i chaosu oraz oczernienia ugrupowania rządzącego – zaznaczyła Gosiewska.

Podkreśliła również, że marsze LGBT i negatywne reakcje na nie "to w wielu miejscach skutek działania służb rosyjskich". - W Mołdawii i Gruzji tworzy się oraz finansuje ugrupowania, które mają w sposób brutalny reagować na działania środowisk LGBT - dodała.– Nie wiem kto kierował agresją podczas zamieszek w Białymstoku, ale nie wykluczone, że to również tego typu działania – powiedziała Małgorzata Gosiewska.

LGBT i Marsz Równości w Białymstoku. Incydenty i akcja policji

Przypomnijmy: w sobotę przez stolicę Podlasia po raz pierwszy przeszedł Marsz Równości. Tego samego dnia protestowali uczestnicy kilkudziesięciu kontrimpez przeciwko "promocji LGBT".

Pod koniec Marszu Równości doszło do starć pomiędzy grupami. Uczestnicy Marszu Równości zostali zwyzywani, w ruch poszły również jajka, kamienie i petardy. Również w stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. butelki i kostka brukowa.

- Na tę chwilę mogę powiedzieć: 36 osób zakłócające Marsz Równości trafiło w nasze ręce. Kolejnych 13 jest namierzonych - mówił w TVN24 komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk.

Mateusz Morawiecki oświadczył, że polski rząd potępia incydenty, do których doszło w Białymstoku. - W Polsce jest miejsce dla każdego, ale nie ma miejsc na chuligańskie zachowanie, barbarzyńskie traktowanie drugiego człowieka - powiedział szef polskiego rządu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: Polskie Radio 24

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (722)
Zobacz także