Ludzie Kima najcenniejszą siłą w obwodzie kurskim. "Płacą krwią"
Północnokoreańscy żołnierze w obwodzie kurskim bardzo szybko stali się najcenniejszą siłą na polu bitwy - podaje "Wall Street Journal". - Płacą krwią. Ale to doświadczenie nie pójdzie na marne - mówi jeden z ukraińskich wojskowych.
Co musisz wiedzieć?
- Północnokoreańscy żołnierze, działający w obwodzie kurskim, stali się najcenniejszą siłą na polu bitwy ze względu na ich gotowość do nacierania w każdych warunkach - podaje "Wall Street Journal".
- Wojskowi zapoznali się już z zasadami nowoczesnej wojny. Wiedzą m.in., jak zwalczać drony.
- - Płacą krwią. Ale to doświadczenie nie pójdzie na marne - mówi jeden z ukraińskich dowódców.
W grudniu około 12 tys. żołnierzy Korei Północnej zostało wysłanych do obwodu kurskiego, gdzie Ukraińcy prowadzili operację wojskową. Początkowo nie radzili sobie na polu bitwy, działając w dużych grupach, bez wsparcia artylerii, dronów czy pojazdów opancerzonych, co czyniło ich łatwym łupem.
- To było jak sceny z II wojny światowej, oni po prostu biegli - opowiada jeden z wojskowych. - Nacierali i krzyczeli po koreańsku, było dużo tych krzyków - dodaje. Później Ukraińcy zdali sobie sprawę, że ich przeciwnicy nie używają komunikacji radiowej i komendy wydają właśnie okrzykami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moment ataku na fabrykę w Rosji. Ukraińcy uderzyli nocą
Mimo braku doświadczenia, niewielu wpadło w ręce Ukraińców. Większość bowiem wybierała śmierć, detonując granaty.
Koreańczycy się poprawili. "Płacą krwią"
Jak podaje "Wall Street Journal", w lutym taktyka Koreańczyków poprawiła się. Zaczęli poruszać się w małych grupach, lepiej zintegrowali się z rosyjskimi wojskami oraz artylerią i dronami.
- Płacą krwią. Ale to doświadczenie nie pójdzie na marne - mówi dowódca 225. batalionu kapitan Oleg Sziriajew.
Koreańczycy najszybciej zaadaptowali się do walki z dronami. "Kiedy po raz pierwszy zostali rozmieszczeni, Koreańczycy z Północy po prostu patrzyli na drony, nie zdając sobie sprawy, że stanowią zagrożenie. Ale bardzo szybko nauczyli się taktyk, aby ich unikać lub je niszczyć" - napisano w "Wall Street Journal". Zdarza się np., że wykorzystują jednego z wojskowych jako przynętę dla drona, a następnie zestrzeliwują maszynę.
- Mają do czynienia ze współczesnymi działaniami wojennymi i wyciągają z nich wnioski - mówi jeden z ukraińskich żołnierzy.
"WSJ" przekonuje, że obecnie Koreańczycy są jednymi z najcenniejszych żołnierzy na polu bitwy. W wojnie, w której drony uczyniły przetrwanie piechoty jeszcze bardziej niebezpiecznym, gotowość Koreańczyków z Północy do nacierania pod ostrzałem jest kluczowym atutem - uważają analitycy.
Czytaj więcej: "Niepokojące". Biały Dom reaguje na doniesienia z Ukrainy
Źródło: "Wall Street Journal"