Kulisy rozmów ws. migracji. "Polska groziła zerwaniem szczytu"
Po niemal 9. godzinach obrad, około 4:30 rano w piątek przywódcy krajów Unii przyjęli wspólne wnioski ws. polityki migracyjnej. Jak się okazuje, nie obyło się bez dramatycznych momentów. Polska była gotowa zerwać szczyt.
- Po intensywnej dyskusji nad największym, być może, wyzwaniem unijnym, mamy porozumienie - powiedziała reporterom niemiecka kanclerz tuż po wschodzie słońca. Angela Merkel znajdowała się pod wielką presją koalicyjnego partnera Horsta Seehofera, który domagał się od niej rozwiązań w polityce migracyjnej do końca czerwca. W przeciwnym razie - jako minister spraw wewnętrznych - zamknie granice przed migrantami.
Dyskusja nad założeniami polityki migracyjnej zaczęła się krótko po ósmej wieczorem. Przez długie godziny, spierali się. - To była długa i ostra dyskusja, wciąż patrzymy inaczej na wiele kwestii - powiedział kanclerz Austrii, Sebastian Kurz.
Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Polska nie chciała się zgodzić na część zapisów. Nasza delegacja wysyłała sygnały, że gotowa jest zerwać szczyt.
O co chodziło?
Sytuacja zaostrzyła się, gdy szef Rady Europejskiej Donald Tusk przedstawił propozycję kompromisu, która wychodziła naprzeciw Włochom, ale była nie do przyjęcia dla Polski i Grupy Wyszehradzkiej, bo nie zaznaczono w niej, że relokacja ma być dobrowolna.
Z informacji RMF FM wynika, że gdyby taki zapis został przyjęty, to byłoby to równoznaczne z wymuszeniem przyjmowania uchodźców, nawet bardziej drastycznym, niż to forsowane do tej pory w reformie azylowej, która "obowiązkowość" relokacji przewidywała tylko w "sytuacji kryzysowej".
Po wielu rozmowach dopiero nad ranem uzgodniono kompromis.
Zobacz także: Syryjscy uchodźcy w Jordanii. Życie jest silniejsze od wojny
- Stanowisko Polski jest od dzisiaj w nocy stanowiskiem Unii Europejskiej - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Brukseli. Jak podkreślił, wnioski wypracowane podczas szczytu UE są korzystne dla Polski.
Morawiecki powiedział dziennikarzom, że polska strona "powstrzymała dwuletnią, silną presję ze strony wielu państw". - Zdołaliśmy zabezpieczyć jedność naszego regionu.Ta jedność dzisiaj w nocy bardzo mocno się przydała, ponieważ mówiliśmy jednym głosem - opowiadał premier.
Zobacz także: Pierwszy dzień wakacji. Sprawdzamy jak Polacy wypoczywają nad Bałtykiem
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_