Trwa ładowanie...
02-03-2013 10:29

Ks.prof. Franciszek Longchamps de Bérier tłumaczy się ze słów o "bruździe dotykowej"

Gdybym wiedział, 
co mnie spotka, 
to pewnie bym się 
ugryzł (w język - przyp. red.) - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ks.prof. Franciszek Longchamps de Bérier, w ostatnim czasie kojarzony w związku z kontrowersyjną wypowiedzią o "bruzdach dotykowych" dzieci z in vitro. Ksiądz pytany m.in. o to, jak czuje się w roli gwiazdy, odpowiada: - Przebiłem chyba mamę Madzi, prawda? (śmiech).

Ks.prof. Franciszek Longchamps de Bérier tłumaczy się ze słów o "bruździe dotykowej"Źródło: Thinkstockphotos
dnkx6qp
dnkx6qp

W niedawnym wywiadzie dla "Uważam Rze", ks. prof. Franciszkiem Longchamps de Bérier stwierdził, że "są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą już, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych". W jego opinii trzeba mówić o tym, że w przypadku dzieci poczętych in vitro ryzyko wystąpienia wad genetycznych jest o 30 proc. większe niż w przypadku dzieci poczętych metodą naturalną.

Na łamach "Rzeczpospolitej" duchowny przeprosił tych, którzy poczuli się dotknięci jego wypowiedzią ws. dzieci z in vitro: - Ludzie (przyp. red.) czują się dotknięci, bo podstawiają pod moje teoretyczne rozważania swoje ukochane dzieci. Jeśli więc ktoś tak zareagował, to oczywiście go przepraszam.

Ks.prof. Franciszek Longchamps de Bérier zaznaczył, że w swojej kontrowersyjnej wypowiedzi powołał się na dyskusje akademickie i nie miał zamiaru nikogo stygmatyzować. W dalszej części rozmowy podkreślił również m.in., że "w mediach nie ma poważnej dyskusji, są same emocje, a nawet coś więcej, bo czysta manipulacja". - Niech pan zobaczy: pytają mnie o etyczną ocenę procedury. Wyrażam ją i jestem zestawiony nie z kimś, kto ma inne zdanie. Nie, ja jestem zderzany z zapłakaną matką dziecka poczętego z in vitro - zaznaczył.

Pytany, jak czuje się w roli gwiazdy odpowiedział: "Przebiłem chyba mamę Madzi, prawda? (śmiech)". Po czym prowadzący rozmowę zauważył, że "na szczęście nie robią księdzu fotek na koniu". - Ale i tak jestem wszędzie. To przedziwna sytuacja, w której od dziesięciu dni czytam o sobie na głównych stronach portali internetowych i łamach gazet. Odchodzi papież, głosowany jest pakt fiskalny, rozpoczyna się proces Katarzyny W., a ja wygrywam nawet z pytaniem, czy wprowadzić euro! - odpowiedział ks.prof. Franciszek Longchamps de Bérier.

dnkx6qp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dnkx6qp
Więcej tematów