Kreml odpowiada na słowa Trumpa. "To kwestia egzystencjalna"
Donald Trump porównał konflikt Rosji z Ukrainą do walki dzieci, co wywołało reakcję Kremla. Dmitrij Pieskow podkreślił, że dla Rosji to kwestia egzystencjalna.
Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump podczas spotkania z kanclerzem Niemiec porównał konflikt Rosji z Ukrainą do walki dzieci, co wywołało kontrowersje.
- Dmitrij Pieskow podkreślił, że dla Rosji to kwestia egzystencjalna, dotycząca bezpieczeństwa i przyszłości kraju.
- Mimo retoryki Trumpa, Stany Zjednoczone nadal podejmują wysiłki mediacyjne w celu rozwiązania konfliktu.
Jak Kreml reaguje na komentarz Trumpa?
Podczas czwartkowego spotkania z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, Donald Trump porównał konflikt między Rosją a Ukrainą do walki między skłóconymi dziećmi. Jego słowa sugerowały, że czasem lepiej jest pozwolić stronom na chwilę walki. Wypowiedź ta została odebrana jako brak chęci do interwencji ze strony USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bastion Nawrockiego ostro o rządzie Tuska. "Droga zamknięta", "Psuje Polskę"
Do słów Trumpa odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który podkreślił, że dla Rosji to kluczowa kwestia. Pieskow jednocześnie nie zgodził się ze słowami amerykańskiego prezydenta. - Prezydent USA z pewnością może mieć tutaj swój własny punkt widzenia - powiedział.
- Dla nas jest to kwestia egzystencjalna, kwestia naszych interesów narodowych, kwestia naszego bezpieczeństwa, naszej przyszłości i naszych dzieci, przyszłości naszego kraju. Dlatego właśnie prowadzimy specjalną operację wojskową (jak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie - przyp. red.) - dodał.
Czy USA nadal angażują się w mediacje?
Pieskow zwrócił uwagę, że mimo retoryki Trumpa, kontakty między USA a Rosją są kontynuowane. - Ważne jest dla nas, abyśmy kontynuowali kontakty z Waszyngtonem - zaznaczył Pieskow.