Kosmonauta, gwiazda porno i kierowcy rajdowi kandydują do PE

"Z list kandydatów do Parlamentu Europejskiego naprawdę da się wybrać 54 osoby, które mogą godnie reprezentować Polskę w Europie. Na różnych listach są ludzie kompetentni, godni, kulturalni, których można wybrać za to, co mają w głowie, a nie jaki krawat noszą" - powiedział pod koniec maja prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Na polskich listach wyborczych jest też wielu, więcej niż w innych krajach UE, barwnych i nietuzinkowych kandydatów - jest w czym wybierać. Do europarlamentu kandydują bowiem gwiazdy sportu, prezenterzy telewizyjni, aktor, jedyny polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski (SLD), b. gwiazda reality show "Big Brother" Sebastian Florek (SLD), a nawet syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy - Jarosław (NKWW).

Ze sportu do polityki

Świat sportu reprezentują m. in. znany piłkarz Grzegorz Lato, lekkoatleta Marian Woronin (SLD-UP), b. selekcjoner piłkarski Andrzej Strejlau (NKWW), kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc (PO), judoka Rafał Kubacki (Samoobrona) czy b. trener reprezentacji skoczków narciarskich Apoloniusz Tajner (PSL).

"Jestem już za stary, aby ponownie zasiąść za kierownicą. Muszę znaleźć się w inny sposób w rzeczywistości" - uzasadniał swój start w wyborach do PE czterokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych i triumfator Rajdu Paryż-Dakar, Fin Juha Kankkunen.

Nasz kierowca rajdowy, Krzysztof Hołowczyc kandyduje z innych powodów. Mistrz Europy w rajdach samochodowych i wielokrotny mistrz Polski deklaruje bowiem, że "Parlament Europejski to swego rodzaju siła rażenia, która pozwoli mi rozwiązać problemy, na których się znam. Myślę tu np. o sytuacji na polskich drogach, dobrze orientuję się na czym polega bezpieczeństwo, a na naszych drogach w tej chwili toczy się istna wojna".

Ze swego fińskiego kolegi nie wziął przykładu także b. trener reprezentacji skoczków narciarskich Apoloniusz Tajner. Najpopularniejszy fiński kandydat, słynny trener skoczków narciarskich Mika Kojonkoski wycofał się ze startu w wyborach, przedłużając kontrakt na pracę z reprezentacją Norwegii do 2006 roku. Natomiast startujący z listy PSL Tajner w europarlamencie szczególnie chciałby zająć się sportem i turystyką, ponieważ w tych dziedzinach czuje się najlepiej.

O to, by w polityce unijnej więcej miejsca przypadło sprawom sportu chce zadbać także inna "sportowa" kandydatka PSL, Erwina Ryś-Ferens. O popularności Tajnera i Ryś-Ferens można się było przekonać 21 maja, kiedy PSL rozpoczęło w Warszawie kampanię przed wyborami do unijnego parlamentu. To właśnie ta dwójka zebrała wówczas największe brawa spośród kandydatów.

Z show-biznesu do polityki

Świat kultury wysokiej reprezentuje wśród polskich kandydatów do PE śpiewak Marek Torzewski, startujący z listy Platformy Obywatelskiej. W połowie marca wokół jego kandydatury powstało spore zamieszanie. Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper wymienił wówczas Torzewskiego, jako jedną z rozważanych przez tę partię kandydatur w wyborach europejskich. Szef Samoobrony powiedział, że śpiewak sam się do niego zgłosił.

Dzień później Torzewski złożył jednak pisemne oświadczenie, że jest kandydatem na deputowanego do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej. "Jak nie chce, jego wybór, ja nie ubolewam z tego powodu.(...) Jeżeli zadeklarował, że jest w PO, to niech sobie jest i szczęść mu Boże" - skomentował Lepper.

Od kandydowania z list Samoobrony nie odżegnuje się za to b. judoka, mistrz świata i odtwórca roli Ursusa w filmie Jerzego Kawalerowicza "Quo vadis" - Rafał Kubacki. Niezbyt życzliwy Samoobronie był natomiast wrocławski kandydat PO do PE Paweł Moras. Na swojej stronie internetowej umieścił bowiem "Lepperkusje", czyli grę, w której żaba leżąca pod parasolem z logo PO poluje na muchy z twarzą Andrzeja Leppera. Muchy mają nie tylko twarz lidera Samoobrony, ale i jego biało-czerwony krawat.

"Andrzej Lepper wielokrotnie dowodził, że ma poczucie humoru, opowiadając nam o talibach w Klewkach. To czysta kpina i żart. Dlatego nie powinien się obrazić" - powiedział Moras.

Tymczasem Ryszard Czarnecki, członek Samoobrony z Wrocławia i kandydat do PE, skomentował na swojej stronie internetowej umieszczenie gry słowami: "Wot kultura polityczna. Poziom kreta na Żuławach".

Mimo wielu barwnych postaci Polska nie może się pochwalić tak nietuzinkowymi kandydatami, jak Katerzina Bochniczkova z Czech czy Węgierka Anettka Feher.

30-kilkuletnia Feher - prezenterka węgierskiej telewizji - wybrała dość ekstrawagancki sposób poinformowania o kandydowaniu do PE. Pod koniec lutego zasiadła mianowicie nago przed kamerami i ze skromnym uśmiechem na ustach oświadczyła, że zamierza ubiegać się o mandat w europarlamencie z ramienia nowopowstałej Partii Związkowej.

W znacznie bardziej obyczajnych scenach mogą natomiast zobaczyć Czesi kandydującą do PE gwiazdę porno, Katerzine Bochniczkovą, która sławę zdobyła jako Dolly Buster - platynowa gwiazda filmów tego gatunku.

Zajmuje ona pierwsze miejsce na liście Niezależnej Inicjatywy (NEI), a w telewizyjnych reklamach pojawia się dojąc krowę, nalewając piwo, pozując z osłem i wyrzucając gnój. Jej reklamy są absolutnym zaskoczeniem, bo - wbrew oczekiwaniom - nie prezentują wdzięków, które przyniosły jej sławę w branży porno.