Katie Hill rezygnuje z mandatu. Do sieci wyciekły jej nagie zdjęcia
Katie Hill, kongresmenka z Kalifornii ogłosiła, że zrzeka się mandatu. Zaczęło się od nagich zdjęć kobiety, które trafiły do sieci. Została też oskarżona o intymne relacje z pracownikiem Kongresu. Jej adwokaci twierdzą, że padła ofiarą "pornozemsty".
Problemy Katie Hill zaczęły się od opublikowania w internecie jej nagich zdjęć. Na jaw wyszła także jej korespondencja z kochankami. Pojawiły się także fotografie, na których całuje się z kobietami.
Dodatkowo zarzucono jej, że utrzymywała stosunki seksualne z dyrektorem legislatywnym swojego sztabu Grahamem Kellym. Hill zaprzeczyła tym doniesieniom, ale przyznała się do relacji z innym z podwładnych w 2018 r.. Nie ujawniła jego tożsamości.
"Ze złamanym sercem ogłaszam dziś, że odchodzę z Kongresu. To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałam zrobić, ale uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie dla moich wyborców, mojej społeczności i naszego kraju" - napisała w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu 32-letnia Katie Hill.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Katie Hill w oświadczeniu podkreśliła, że publikowanie jej zdjęć było nielegalne. Zapowiedziała, że zastosuje dostępne w tym przypadku "opcje prawne". "Rezygnuję, by dobrzy ludzie, którzy mnie wspierali, nie byli wystawiani na cierpienie, spowodowane przez mojego toksycznego męża i brutalność nienawistnych polityków" - napisała.
Przyznała także, że obawiała się, "co może jeszcze nadejść i jak bardzo to będzie boleć". Przeprosiła osoby, które mogły się poczuć urażone.
Zobacz też: Rafał Trzaskowski krytykowany. "Powinien zamienić się z Patrykiem Jakim"
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl