"W jednej ustawce". Prezydent elekt w końcu się przyznał
Prezydent elekt Karol Nawrocki przyznał w rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski, że uczestniczył w jednej z opisanych przez nas ustawek. Zaznaczył jednak, że jego motywacje miały charakter sportowy, a nie przestępczy.
- Brałem udział w jednej opisywanej u was, w Wirtualnej Polsce - powiedział Nawrocki, pytany wprost przez dziennikarzy WP, czy brał udział w ustawkach.
Nawrocki: chciano ze mnie zrobić bandytę
- Powiem jeszcze jedno. Do was, dziennikarzy, bo wy mnie w ostatnich miesiącach ciągle egzaminujecie. Czy przez wiele lat od opublikowania informacji o tym, że Donald Tusk, używając szlaucha, brał udział w ustawkach, ktokolwiek zainteresował się tym, co robił premier polskiego rządu? Nigdy bym nie wziął szlaucha ani żadnego innego przedmiotu, żeby skrzywdzić drugiego człowieka - dodał prezydent elekt.
Nawrocki podkreślił, że "własnymi pięściami bił się całe życie, tylko z tymi, którzy tego chcieli, na ustalonych zasadach". - Ze mnie chciano zrobić bandytę, a z Donalda Tuska robi się mistrza dyplomacji, podczas gdy biegał ze szlauchem i bił się w takich formach, w których nigdy nie wziąłbym udziału - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zandberg ostro o rządzie Tuska. Poszło o służbę zdrowia
Na uwagę dziennikarzy, że przecież podczas takich starć nie sposób wiedzieć, z kim się walczy, Nawrocki odpowiedział:
- Gdy z kimś rywalizowałem na pięści - podkreślmy, zawsze wyłącznie z osobami, które tego chciały - to nigdy nie robiłem z nim ankiety i nie pytałem o kartotekę kryminalną. Pewnie byli wśród tych, z którymi się mierzyłem, ludzie odpowiedzialni za złe uczynki. Ale przecież to nie znaczy, że one w jakikolwiek sposób przechodzą na mnie. I widzę, jak panowie na mnie teraz patrzycie. Ale zrozumcie. Ludzie mają różne pasje. Ja przykładowo nigdy nie skoczyłbym na bungee. Nie zaufałbym osobie, która przypina mnie do liny i każe skakać. Ale ludzie skaczą na bungee, żeby przeżyć jakieś emocje. I nie mam z tym problemu - odpowiedział.
"Bardziej bym się nazwał sportowcem niż kibolem"
Nawrocki zaznaczył również, że nie identyfikuje się z kulturą kibolską. - Ja natomiast uczestniczyłem w różnych konwencjach walk z takimi osobami, które były do tych walk gotowe, więc bardziej bym się nazwał sportowcem niż kibolem - zaznaczył prezydent elekt.
Zapytany o opinię na temat interwencji policji, która udaremniła ustawkę w Chorzowie przed meczem z Mołdawią, odpowiedział: "Nie zachęcam nikogo do brania udziału w ustawkach".
- Walki z udziałem celebrytów podczas gal MMA czy innych wydarzeń, np. w formule 5 na 5, są komercjalizowane i sprzedawane w mediach, to też generuje ryzyko. W niektórych galach zawodnicy biją się na gołe pięści. Stwierdzenie o szlachetności być może nie powinno się pojawić, gdy mówiłem o tej sytuacji sprzed wielu lat, i pozostawiam to wrażliwości czytelników - podsumował.
Cały wywiad z prezydentem elektem Karolem Nawrockim można przeczytać TUTAJ.