Jelenia Góra. Nastolatki wdychały opary dezodorantu. Nie żyje chłopiec
W jeleniogórskim szpitalu zmarł 11-letni chłopiec. Razem ze swoją 13-letnią kuzynką wdychał opary z dezodorantu. Życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do tragedii doszło w sobotę po południu w Jeleniej Górze. Pogotowie dostało zgłoszenie o nieprzytomnym dziecku, które leży na podwórku jednego z bloków - podął rmf24.pl.
- Około godz. 15.30 pogotowie dostało od przypadkowego świadka zgłoszenie o zasłabnięciu chłopca. Mężczyzna, który go znalazł, zaczął reanimację. Karetka pogotowia zawiozła 11-latka do szpitala. Tam zmarł 3,5 godz. później - powiedziała Wirtualnej Polsce podinsp. Edyta Bagrowska z policji jeleniogórskiej.
Jak ustaliła policja, 11-letni chłopiec i jego 13-letnia kuzynka kupili w dyskoncie dezodorant. Poszli do jednego z pustostanów w Jeleniej Górze i tam odurzali się zawartością dezodorantu. Chłopiec wyszedł na zewnątrz i stracił przytomność. Nieprzytomnego chłopca zobaczył mężczyzna, który zawiadomił pogotowie i zaczął udzielać mu pomocy.
Prawdopodobnie 11-latek zatruł się oparami dezodorantu, które wdychał.
- Trzynastolatka jest w szpitalu i czuje się dobrze. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedziała Wirtualnej Polsce Edyta Bagrowska - Policja prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Czynności będą prowadzone także z matką chłopca - dodała.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl