Incydent w Katyniu i Smoleńsku. Rosjanie zakłócili obchody

Podczas obchodów na miejscu katastrofy smoleńskiej i w Katyniu grupa Rosjan próbowała je zakłócić - podał Ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Bezskutecznie - delegacja dyplomatów i Polonii złożyła kwiaty i zapaliła znicze w obu miejscach pamięci.

Kompleks Memorialny KatyńKompleks Memorialny Katyń
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

Co musisz wiedzieć?

  • Podczas obchodów na miejscu katastrofy smoleńskiej i w Katyniu grupa Rosjan próbowała je zakłócić.
  • Mieli plakaty, które zarzucał Polsce próbę zmiany historii i "sponsorowanie terroryzmu".
  • Dyplomaci byli też prowokowani. Obchody odbyły się jednak bez większych przeszkód.

Próby zakłócenia uroczystości polegały na demonstrowaniu "plakatów, które obciążają Polskę za próby zmiany historii, sponsorowanie - jak to wykrzykiwano - terroryzmu", pojawiły się również hasła, "że to Niemcy hitlerowskie wymordowały polskich oficerów w Katyniu" - opisywał ambasador.

Jak dodał, były też próby, które miały na celu sprowokowanie go do jakiejś wypowiedzi, jednak zdawał sobie sprawę z "oczekiwań 'wojowniczych dziennikarzy'" i nie uzyskali oni od niego "reakcji na te drobne prowokacje".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

15. rocznica katastrofy smoleńskiej. Emocje przed pomnikiem. Mina Kaczyńskiego mówi wiele

- Moim celem było oddanie hołdu, upamiętnienie zamordowanych w Katyniu i ofiar katastrofy smoleńskiej - podkreślił ambasador.

Poinformował, że nie było fizycznego zagrożenia bezpieczeństwa. - Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa nie dopuścili do jakichkolwiek prób, które mogłyby wpłynąć na moje bezpieczeństwo - zaznaczył.

- Uroczystości przebiegły bez zakłóceń, godnie, z udziałem ogromnej liczby naszych rodaków, którzy specjalnie przyjechali z Moskwy. Uważam, że ich udział miał ogromne znaczenie dla przebiegu uroczystości w Smoleńsku i Katyniu - powiedział ambasador. W obu miejscach pamięci złożono kwiaty i zapalono znicze.

Najpierw oddano hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, w jej 15. rocznicę. Przemówienie ambasadora RP przebiegło bez zakłóceń. Odczytano nazwiska wszystkich 96 osób, które zginęły w katastrofie z 10 kwietnia 2010 r.

Dyplomata przypomniał, że obecnie teren, na którym znajduje się miejsce katastrofy "jest uznany za strefę szczególną, podlegającą pobliskim zakładom lotniczym". Teren ten jest ogrodzony i niedostępny dla osób postronnych. - Na naszą prośbę (...) został on udostępniony. Moi współpracownicy uporządkowali ten teren - relacjonował Krajewski.

W Katyniu kwiaty złożono na tabliczkach imiennych z nazwiskami polskich jeńców, rozstrzelanych przez sowieckie NKWD w lesie katyńskim. Odmówiono również modlitwę. - Cały scenariusz (obchodów), który mieliśmy, zarówno w Smoleńsku, jak i Katyniu, został zrealizowany - powiedział ambasador.

Zakłócili obchody. "To jest stała grupa"

Dodał, że próby zakłóceń uroczystości miały charakter zorganizowany i spodziewał się takich incydentów. Są one zjawiskiem "o charakterze marginalnym, folklorystycznym wręcz, dlatego że były to te same twarze, które towarzyszą mi w podróżach po Rosji" - opisywał. Wyjaśnił, że "jest to pewnego rodzaju standard, 'ustawka'".

- To jest stała grupa, przywieziona specjalnymi mikrobusami. Niektórzy ze wstydu zasłaniali twarze szalikami, czy też plakatami - opowiadał. Zauważył, że plakaty napisane były "bardzo nieudolnym" językiem polskim, często "kompletnie niezrozumiałym".

- Kolejny raz jesteśmy świadkami tego, że Rosjanie nie potrafią uszanować miejsc pochówku, bo oddałem hołd ofiarom rosyjskim zbrodni NKWD (w tzw. rosyjskiej części Zespołu Memorialnego w Katyniu - PAP - mówił. Dla próbujących zakłócić obchody "to nie miało najmniejszego znaczenia" i próbowali szukać "ustnej, słownej zaczepki" - zauważył.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał PAP w czwartek, że na uroczystościach pojawiła się grupa mniej niż 10 zamaskowanych osób, którym towarzyszyła lokalna dziennikarka rosyjskich mediów. Zaznaczył - podobnie, jak szef polskiej misji dyplomatycznej w Moskwie - że jest to grupa osób, która stale pojawia się na uroczystościach, w których Krajewski uczestniczy jako przedstawiciel Polski.

- I pojawiła się również w Katyniu, i w Smoleńsku. Ta grupa została tam dowieziona, jej członkowie mieli ze sobą jakieś plakaty, głoszące mniej więcej to, że Polska jest "sponsorem światowego terroryzmu", były też okrzyki, że "Katyń to Niemcy". Próbowali intonować "Katiuszę". I tak wyglądało to przedstawienie, które się w ostatnich czasach zdarza dość często - powiedział.

- Polski ambasador Krzysztof Krajewski jest do takich sytuacji, niestety, przyzwyczajony. My takie wypadki ignorujemy, traktujemy jako rodzaj lokalnego folkloru i nie podejmujemy żadnych działań dyplomatycznych. Ambasador nie dał się sprowokować. Obchody zorganizowane w Katyniu i Smoleńsku odbyły się godnie, tak jak było w planie, a na samym cmentarzu nie zakłócano już uroczystości. To, co jest najważniejsze, to to, że na miejscu pojawiła się blisko setka mieszkających w Rosji osób, głównie Polaków, którzy wzięli udział w uroczystościach bez zakrywania swoich twarzy. Z ich punktu widzenia jest to aktem odwagi - dodał Wroński.

Zapewnił, że ambasador i uczestnicy uroczystości byli zabezpieczeni przed ewentualnymi atakami.

Rocznicowe obchody w Katyniu i Smoleńsku

Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu, gdzie odbyły się czwartkowe obchody, pochowanych jest 4421 oficerów i podchorążych Wojska Polskiego - jeńców obozu w Kozielsku, rozstrzelanych przez NKWD na mocy decyzji Biura Politycznego WKP(b) z 5 marca 1940 r. Nekropolię tworzy sześć dużych grobów zbiorowych i dwie mogiły generałów. Groby Polaków różnych wyznań są usytuowane po obu stronach alei, wiodącej do zespołu ołtarzowego z podziemnym dzwonem. Wokół cmentarza biegnie aleja, wzdłuż której umieszczono tabliczki z nazwiskami pomordowanych.

10 kwietnia w 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości, w tym najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego i liczni parlamentarzyści. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Presja na granicy. Doszło do ataków na polskie służby
Presja na granicy. Doszło do ataków na polskie służby
Tragedia nad jeziorem. W trzcinowisku znaleziono ciało
Tragedia nad jeziorem. W trzcinowisku znaleziono ciało
Incydent na granicy. Kosiniak-Kamysz zabrał głos
Incydent na granicy. Kosiniak-Kamysz zabrał głos
BBC: Chwieje się władza Viktora Orbana?
BBC: Chwieje się władza Viktora Orbana?
Góra lodowa zbliżyła się do osady. Zagraża mieszkańcom
Góra lodowa zbliżyła się do osady. Zagraża mieszkańcom
Incydent na granicy z udziałem żołnierza. Wszczęto śledztwo
Incydent na granicy z udziałem żołnierza. Wszczęto śledztwo
Pożar hali w Mińsku Mazowieckim. "Służby przyjrzą się ewentualnym przyczynom"
Pożar hali w Mińsku Mazowieckim. "Służby przyjrzą się ewentualnym przyczynom"
Giertych chciał przejąć sprawę Buddy. W sieci burza
Giertych chciał przejąć sprawę Buddy. W sieci burza
"Nie służy polskiej polityce". Kosiniak-Kamysz komentuje wystawę
"Nie służy polskiej polityce". Kosiniak-Kamysz komentuje wystawę
Łukasz Żak kpi z zeznań świadków. Nie odczuwa winy
Łukasz Żak kpi z zeznań świadków. Nie odczuwa winy
Wystawa w Gdańsku wzbudziła kontrowersje. W sieci kolejne komentarze
Wystawa w Gdańsku wzbudziła kontrowersje. W sieci kolejne komentarze
Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię. Co warto wiedzieć o powrocie misji Ax-4?
Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię. Co warto wiedzieć o powrocie misji Ax-4?