RegionalneWarszawaIncydent podczas strajku kobiet. Interweniowała policja

Incydent podczas strajku kobiet. Interweniowała policja

Incydent podczas strajku kobiet. Interweniowała policja
Karol Lewandowski
24.10.2016 16:55

Policja musiała rozdzielać wielu uczestników protestu z kontrmanifestującymi.

Kilkaset osób protestuje na placu przed stacją metra Centrum w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Podczas manifestacji doszło do przepychanek i ostrej wymiany zdań pomiędzy strajkującymi, a przedstawicielami organizacji "pro life". W incydencie uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Interweniowała policja.

- Może pan zaadoptuje chore dzieci, które przebywają w domach dziecka? - pytała jedna z uczestniczek czarnego protestu, przedstawiciela organizacji "pro life". - Chore dzieci należy leczyć i opiekować się nimi - odparł mężczyzna. Kobieta nie ustawała w tłumaczeniu swojemu rozmówcy powodów, dla których przyszła protestować. - Płód nie jest dzieckiem, nie ma układu nerwowego. Nie można zmuszać kobiet do rodzenia, dajcie nam decydować o własnym życiu - przekonywała. - Życie człowieka zaczyna się już od poczęcia, tego uczą nawet w szkole podstawowej, aborcja jest okrutnym morderstwem matek na dzieciach - odpowiadał jeden z liderów kontrmanifestacji. - Pan nie zna życia - zakończyła jedna z uczestniczek czarnego protestu. Podobnych incydentów i ostrych wymian zdań między protestującymi było bardzo dużo. Policja musiała rozdzielać wielu uczestników protestu z kontrmanifestującymi.

W poniedziałek odbywają się manifestacje w ramach II Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Zorganizowano m.in. akcję na "patelni", gdzie zbierano podpisy pod petycją w obronie praw kobiet. Zgromadziła się tam grupa ok. 100 osób, skandowano: "Mamy dość dobrej zmiany", "Chcemy doktora, nie prokuratora", trzymano napisy z hasłami: "Oprócz macicy mamy mózgi", "Decydujemy same".

Na "patelni" pojawiła się także grupa kilkunastu aktywistów ruchów pro-life, doszło do przepychanek pomiędzy nimi, a uczestnikami "czarnego protestu".

Natychmiast interweniowała policja, obie manifestacje oddzielił kordon policjantów.

Działacze pro-life przynieśli duży baner ze zdjęciem płodu ludzkiego i napisami: "Ratuj nas", "Aborterzy zabijają dzieci z zespołem Downa" oraz transparenty z hasłami: "Stop aborcji" i "Genderyzm to dewiacja"

Wcześniej w ramach II Strajku Kobiet m.in. odczytywano postulaty protestujących przed kilkoma warszawskimi kościołami, zaniesiono też petycje do biur partii politycznych.

Pierwszy strajk kobiet odbył się 3 października; nazwany został "czarnym protestem" lub "czarnym poniedziałkiem". Był odpowiedzią na decyzję Sejmu, który 23 września odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, a do dalszych prac w komisji skierował projekt przewidujący całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży. 6 października został on jednak ostatecznie odrzucony. Jednocześnie rząd zaproponował program wsparcia dla rodzin w trudnej sytuacji, m.in. tych, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami.

W ramach sprzeciwu wobec "czarnego protestu" organizowane były "białe protesty". Zachęcano, by czarny strój pozostawić "tym, którzy mają czarne sumienia". W kościołach prowadzone były modlitwy w intencji ochrony życia; zachęcał do nich Episkopat.

Kobiety postanowiły zaprotestować ponownie, m.in. po wypowiedziach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadach nie wykluczył zmian w obecnym prawie, dotyczących aborcji ze względu na stan płodu, a szczególnie zespół Downa. Zmiany - zastrzegł - muszą być odpowiednio przygotowane.

W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.

Źródło: (WawaLove.pl/PAP)

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także