Trwa ładowanie...
d3xm9r2
Igor Tuleya będzie doprowadzony siłą? Emocje posła od Ziobry w programie WP

Igor Tuleya będzie doprowadzony siłą? Emocje posła od Ziobry w programie WP

W środę rozpoczęło się posiedzenie ws. wniosku o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie warszawskiego sędziego Igora Tulei do prokuratury. Ogłoszenie decyzji Izby Dyscyplinarnej (która zdaniem rzecznika generalnego TSUE może nie spełniać wymogów ustanowionych w prawie Unii) Sądu Najwyższego ma być jawne. Sprawę skomentował w środowym programie "Newsroom WP" Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości. - Każde naruszenie prawa karnego (…) musi być wyjaśnione. (…) Ani sędzia Tuleya, ani jego przyjaciele sędziowscy i polityczni, nie mają mocy swoją samoistną decyzją uznawać, że jakieś prawo ich obowiązuje bądź nie. Zgodnie z polskim porządkiem ustrojowym, Izba Dyscyplinarna SN funkcjonuje, a ustawa jest w mocy. (…) Każdy obywatel, nawet jeśli z jakąś ustawą się nie zgadza, ma obowiązek się do niej stosować, dopóki ta ustawa jest w porządku prawnym. Sędzia Tuleya nie jest świętą krową, każdy obywatel, gdyby znalazł się w jego sytuacji, byłby doprowadzony przed ograny ścigania – stwierdził Kaleta. Wiceminister dodał, że gdyby to jego wezwała prokuratura czy policja, to stawiłby się na miejsce, "nawet gdyby nie zgadzał się z rozstrzygnięciami, jakie wobec niego te organy chciałyby reprezentować". - Ta postawa (sędziego Tulei - red.) jest zachętą do anarchizacji w imię polityzacji wymiaru sprawiedliwości przez grupę sędziów, która uznała, że sama jest władzą w Polsce. Ta grupa uważa, że sama ma mandat do sprawowania władzy i nikt w procesie demokratycznym nie może tego mandatu podważyć, że są państwem w państwie i na tej podstawie razem z opozycją próbują destabilizować system prawny w Polsce - dodał Kaleta.

Między innymi doprowadzenie siłą pRozwiń

Transkrypcja:

Między innymi doprowadzenie siłą przed izbę Sądu Najwyższego, która to Izba przez TSUE i Sąd Najwyższy została uznana za nieważną, doprowadzenie sędziego niezależnego Igora Tulei to jest ważniejsza rzecz niż na przykład takie tuszowanie spraw. Prawda? Panie redaktorze, naprawdę możemy mówić, pan może mnie zapytać o inną sprawę, to może pan to zrobić. Każde naruszenie prawa karnego czy ktoś okradnie sklep, czy ktoś dokona innego przestępstwa, zgodnie z prawem musi być wyjaśniona. Dobrze, czy sprawa Igora Tulei... Co do sprawy Igora Tulei, panie redaktorze. Jeżeli pan dostałby wezwanie do prokuratury i się nie stawił, co by się stało? Jeśli bym dostał od Izby, która jest uznana za nieważną przez Sąd Najwyższy i TSUE, to bym zapewne się nie stawił. A kto ma moc stwierdzenia, że Izba Dyscyplinarna... Wydaje mi się, że Sąd Najwyższy. A mi się wydaje, że wyłącznie Trybunał Konstytucyjny ma taką moc w Polsce. I to nawet nie wydawanie, tylko takie jest w Polsce prawo. Ani sędzia Igor Tuleya, ani jego przyjaciele sędziowscy i polityczni nie mają mocy samoistną swoją osobistą decyzją uznawać, że jakieś prawo ich obowiązuje, bądź ich nie obowiązuje. I zgodnie z polskim porządkiem ustrojowym Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym funkcjonuje, ustawa jest mocy, Trybunał Konstytucyjny zajmował się również próbą uzurpacji kompetencji przez inne Izby Sądu Najwyższego w kwestii de facto do kształtowania prawa w Polsce. Bo przecież ustawy obowiązują i tak jak każdy obywatel, nawet jeśli z jakąś ustawą się nie zgadza, ma obowiązek się do niej stosować, dopóki ta ustawa jest w porządku prawnym. I sędzia Tuleya nie jest świętą krową. każdy obywatel, gdyby znalazł się w jego sytuacji, byłby po prostu doprowadzony przed organy ścigania. Gdyby mnie prokuratura czy policja wezwała, to bym się stawił. Nawet jeśli bym się nie zgadzał z decyzjami czy rozstrzygnięciami, które wobec mnie te organy chciałyby prezentować. Rozumiem, tylko mówimy... Państwa wymaga, żeby właśnie na wezwanie sądu czy prokuratora się stawiać, po prostu. Rozumiem, tylko mówimy o kimś... Ta postawa jest zachętą do anarchizacji, jest de facto anarchizacją. I w imię czego? W imię polityzacji wymiaru sprawiedliwości przez grupę sędziów, która po prostu uznała, że sama jest władzą w Polsce, sama ma mandat do sprawowania władzy i nikt nie może, żaden obywatel w procesie demokratycznym tego mandatu podważyć. Że są państwem w państwie i na tej podstawie razem z opozycją próbują destabilizować system prawny w Polsce. Tylko mówimy o sędzim, który jest przedstawicielem jednak niezależnego wymiaru sprawiedliwości, który ma zostać siłą doprowadzony, tylko i wyłącznie dlatego, że udostępnił mediom możliwość relacjonowania jednego z procesów. I z tego powodu polski sędzia ma być przez policję siłą doprowadzony na przesłanie. No nie stawia to polskiego wymiaru sprawiedliwości jako takiego, który wydawałby się sprawiedliwy i czysty. Ale halo, panie redaktorze. Jeśli jakikolwiek sędzia w Polsce popełnia jakikolwiek czyn, który jest wątpliwy prawnie, i organ ścigania to weryfikuje, to mamy w Polsce do czynienia z osobami, które nie podlegają prawu, procedurom? Pan stwierdził, że pan sędzia Tuleya udostępnił coś na procesie. Nie, pan sędzia Tuleya nie udostępnił czegoś w procesu, ponieważ procesu nie było. Pan sędzia Tuleya według prokuratury złamał tajemnicę śledztwa, ponieważ w sprawie, w której prezentował publicznie swój pogląd i również odwołał się do dowodów zgromadzonych przez prokuraturę w postępowaniu przygotowawczym, zaprezentował coś, co jest objęte tajemnicą śledztwa. I każdy prawnik wie, że jak jest prawnie chroniona tajemnica, to nie można sobie jej dowolnie ujawnić. Z tego powodu, że ujawnienie tej tajemnicy spowodowało, że storpedowało to dalsze postępowanie w tej sprawie. Panie ministrze, pan mówi jedno, sędziowie mówią co innego i mamy tutaj bardzo duży galimatias. Ale panie redaktorze, ten galimatias, to wrażenie galimatiasu to jest kreacja właśnie, której pan sędzia Igor Tuleya sam autorsko chce się odnaleźć. On narusza prawo publicznie po to, żeby potem pokazywać całemu światu, jak to on jest szykanowany. No gdyby nie naruszył prawa, to nie byłoby sprawy. Znaczy mam wrażenie, że jeśli by naruszył prawo, to by został skazany. Na razie nie wiemy, czy naruszył prawo i mam wrażenie, że powinniśmy... Panie redaktorze, pan sędzia Igor Tuleya jest, za przeproszeniem, zachowuje się jak święta krowa, ponieważ normalny obywatel po prostu by odpowiadał przed sądem i sąd by stwierdził - popełnił ten czyn, nie popełnił tego czynu, jest winny, jest niewinny. I pan sędzia Igor Tuleya... Panie ministrze, musimy już kończyć. Na pewno chętnie jeszcze na ten temat będziemy dyskutowali. Przepraszam najmocniej, ale musimy kończyć. Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, Solidarna Polska. Dziękuję bardzo.
d3xm9r2
d3xm9r2
Więcej tematów