Trwa ładowanie...

"Hrubieszowski Trynkiewicz" wpadł, bo zgubił telefon. Znalazca odkrył porażające nagrania

"Hrubieszowski Trynkiewicz" wpadł, gdy zgubił telefon komórkowy. Przypadkowa osoba znalazła na nim filmiki, na którym Jacek P. wykorzystuje seksualnie 12-letnią dziewczynkę. Grozi mu kilkanaście lat więzienia. Wcześniej odsiadywał wyrok za gwałt i zabójstwo na 17-latce. Wyszedł po 25 latach.

"Hrubieszowski Trynkiewicz" wpadł, bo zgubił telefon. Znalazca odkrył porażające nagraniaŹródło: East News, fot: Szymon Starnawski
d949k55
d949k55

Gdy w styczniu 2015 r. Jacek P. wyszedł z więzienia po 25 latach odsiadki, miejscowi zaczęli go nazywać "hrubieszowskim Trynkiewiczem". Wszyscy pamiętali, co zrobił ćwierć wieku wcześniej, w styczniu 1987 r. W wyjątkowo mroźny poniedziałek, gdy temperatura dochodziła do minus 24 stopni, tuż przez północą pijany mężczyzna zawiadomił służby o tym, że na szkolnym boisku leży trup.

Zeznał później na komendzie, że najpierw zauważył leżącego na śniegu twarzą w dół Jacka P. Pod mężczyzną leżała młoda dziewczyna. Chwilę później napastnik uciekł. "To była Marta. Leżała w śniegu, tuż przy betonowym parkanie. Była do połowy naga (od pasa w dół), nogi miała rozłożone, twarz zmaltretowaną, powybijane i połamane zęby. Wokół było pełno krwi" – opisywał przed laty "Tygodnik Zamojski".

W styczniu 1987 r. zgwałcił i zamordował 17-letnią Martę R. z Hrubieszowa. Jeszcze pół roku wcześniej za taką zbrodnię usłyszałby zapewne wyrok kary śmierci. Gdy był sądzony, w Polsce przestano ją już jednak orzekać. A kary dożywocia jeszcze nie wprowadzono. Dlatego sąd skazał go na 25 lat więzienia. Wyszedł na wolność w 2015 r. i zamieszkał w tej samej miejscowości, w której zamordował Martę.

Zobacz także: Strajk nauczycieli. Michał Kamiński staje w obronie Agaty Kornhauser-Dudy

5 września 2018 r. miejscowa policja dostaje zgłoszenie, że przed sklepem Groszek znaleziono telefon Huawei. Znalazca odkrył na nim nagie zdjęcia dziecka i film, na którym starszy mężczyzna uprawia seks z dziewczynką. Śledczy szybko ustalają, że na nagraniu jest Jacek P.

d949k55

Jak wynika z aktu oskarżenia, mężczyzna znał 12-latkę i jej rodziców. Mieszkał po sąsiedzku, a rodzice dziecka nie sprzeciwiali się, by córka sama przebywała u niego w domu. Śledztwo i zgromadzone dowody wskazują, że w tym czasie wielokrotnie zmuszał dziewczynkę do współżycia i innych czynności seksualnych. Wszystko nagrywał telefonem komórkowym. Nie podajemy danych dziecka z uwagi na jego dobro. Dziewczynka przebywa obecnie w domu dziecka, ponieważ jej rodzice mają ograniczone prawa rodzicielskie.

Jacek P. straszył dziewczynkę, że jeśli komukolwiek ujawni, co jej robi, opublikuje nagrania z jej udziałem w internecie. Śledztwo wykazało także, że mężczyzna hodował w domu krzaki konopi indyjskich. Narkotyk podawał 12-latce. W czasie przesłuchania przyznała, nikomu o tym nie mówiła, bo Jacek P. szantażował ją i zastraszał.

Prokuratura przedstawiła mu łącznie sześć zarzutów. - Dotyczą one przede wszystkim obcowania płciowego z małoletnią poniżej lat 15 w 2017 i 2018 roku. Chodzi też o rejestrowanie i przechowywanie treści pornograficznych z udziałem małoletniej, a także o groźby i szantażowanie dziewczynki – mówi Artur Kubik, prokurator rejonowy w Hrubieszowie. Jacek P. przyznał się do współżycia z dziewczynką.

Za wykorzystywanie seksualne dziecka grozi do 12 lat więzienia. Kilka tygodni temu ruszył proces Jacka P. Jeśli zostanie skazany, może wyjść na wolność najpóźniej za kilkanaście lat. Będzie wtedy przed 70-tką. Gdy opuszczał więzienie w 2015 r. za zabójstwo i gwałt, nie został objęty ustawą o tzw. bestiach.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d949k55
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d949k55
Więcej tematów