Dramat w szkole. 14-latek wyskoczył z okna
O mało nie doszło do tragedii. W piątek oodczas przerwy w szkole nastolatek pobiegł do łazienki i wyskoczył z okna. Okazuje się, że zrobił to przez ojca.
Jak relacjonuje "Fakt', chłopiec był przygnębiony i zdesperowany. W ostatni piątek podczas przerwy skoczył z pierwszego piętra na beton.
- To przez ojca, który źle go traktował - mówi matka 14-letniego Janka z Dmosina koło Łodzi. Obecnie leży w Centrum Zdrowia Matki Polki.
Relacja kolegów
Jego koledzy tłumaczą, że nie byli w stanie go zatrzymać. Gdy usłyszał dzwonek, natychmiast wybiegł z klasy, żeby skoczyć.
Pracownicy szkoły udzielili pierwszej pomocy zwijającemu się z bólu chłopakowi. Potem na miejsce przyjechali druhowie z ochotniczej straży pożarnej i pogotowie. Janka przetransportowano śmigłowcem do łódzkiego Centrum Zdrowia Matki Polki.
Już wcześniej się okaleczał
Matka chłopca twierdzi w rozmowie z "Faktem", że do tego dramatu doprowadził ojciec chłopca, bo źle go traktował. - Jasio już wcześniej się okaleczał, a teraz próbował się zabić - dodaje.
Śledztwo w sprawie próby samobójczej wszczęła już prokuratura w Brzezinach. Rzecznik prokuratury uważa, że to nie było przypadkowe zdarzenie, ale próba targnięcia się na życie i mówi o pewnym wpisie na jednym z portali społecznościowych. Sprawdzenia wymaga także, czy chłopiec nie był nakłaniany do samobójstwa.