Burza wokół słów Magdaleny Ogórek. Jest reakcja Rady Etyki Mediów
Redaktor Magdalena Ogórek złamała zasadę szacunku i tolerancji, która stanowi jedną z podstawowych zasad etyki dziennikarskiej zapisanych w Karcie Etycznej Mediów - stwierdziła Rada Etyki Mediów. Chodzi o jej wpis na Twitterze o senatorze Marku Borowskim.
W piątek Magdalena Ogórek, która jest współprowadzącą program "W tyle wizji" w TVP Info, odniosła się na Twitterze do wypowiedzi senatora Marka Borowskiego, który krytykował wicepremiera Jarosława Gowina.
"Panie Borowski, nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie Jarosława Gowina, czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?" - napisała Ogórek.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Odpowiedział jej Borowski
"Kiedy wydaje się, że niżej nie można już spaść, ktoś puka od dołu w dno. Okazuje się, że to Pani Magda Ogórek. A nazwiska nie zmieniałem" - napisał Borowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"A ojciec też nie zmieniał? Senator w wolnej Polsce musi rozliczyć się ze stalinowskiego i KPP-go spadku" - kontynuowała Ogórek na Twitterze.
W związku z całym zamieszaniem, w sobotę zapadła też decyzja, że Sojusz Lewicy Demokratycznej nie będzie przyjmował więcej zaproszeń do programów prowadzonych przez Magdalenę Ogórek.
Zareagowała Rada Etyki Mediów
W poniedziałek do jej wypowiedzi odniosła się Rada Etyki Mediów, która w komunikacie stwierdziła, że Ogórek "złamała zasadę szacunku i tolerancji, czyli poszanowania ludzkiej godności, praw dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia, wytykając senatorowi Markowi Borowskiemu, w utrzymanym w antysemickiej retoryce wpisie na forum społecznościowym, rzekomą zmianę nazwiska na polsko brzmiące".
"Zasada szacunku i tolerancji stanowi jedną z podstawowych zasad etyki dziennikarskiej zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Naruszenie jej ma miejsce także wtedy, kiedy nie następuje bezpośrednio w dziennikarskiej publikacji: artykule, audycji, programie" - czytamy w komunikacie REM.
"(...) naruszenie zasady etyki dziennikarskiej przez red. Ogórek nastąpiło nie w jej programie, nie w telewizji, lecz na Twitterze, ale red. Ogórek funkcjonuje w obiegu publicznym jako prowadząca program TVP Info - i jej wypowiedź w medium społecznościowym, obficie komentowana przez internautów, musiała - zdaniem REM - zostać odebrana jako pogląd dopuszczalny w TVP" - dodano.
Wpisy Ogórek w piątek skrytykowała też członkini Rady Mediów Narodowych, posłanka PiS Joanna Lichocka. "Pani Magdo, @MarekBorowski opowiadał publicznie o domu i pochodzeniu, np. w moim tekście przed laty. Pani wpis nie jest celny, ani elegancki" - napisała Lichocka na Twitterze.
Do sprawy odniósł się też m.in. szef SLD Włodzimierz Czarzasty: "Do dziś za Pani wypowiedzi się wstydziłem (bo SLD zrobiło fatalny błąd). Ale dzisiejsze Pani słowa o @MarekBorowski są po prostu obrzydliwe" - stwierdził Czarzasty na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
O co w tym w wszystkim chodzi?
Rozpoczęło się dość niewinnie. Marek Borowski skrytykował postawę Jarosława Gowina podczas burzliwej debaty, a potem głosowania w Sejmie.
To była kuriozalna sytuacja. Gowin, który zagłosował "za" ustawą o SN, po jej przyjęciu nie wstał, nie klaskał, po prostu zamarł.
Możecie to zobaczyć na nagraniu poniżej.
Kim był Aron Berman?
Ojciec Marka Borowskiego (Wiktor Borowski) był wieloletnim działaczem komunistycznym. Jeszcze przed wojną należał do Komunistycznej Partii Polski, a w czasie wojny uczestniczył w obronie Warszawy. Później działał w Polskiej Partii Robotniczej i był delegatem na zjazdach PZPR. Po wojnie pracował jako dziennikarz "Życia Warszawy" i "Trybuny Ludu".
Marek Borowski również działał w PZPR. Do partii wstąpił w 1967 roku, ale po roku, z powodu zaangażowania w protesty marca 1968 został z niej usunięty. Wrócił w 1975 pozostając w PZPR aż do jej rozwiązania. Po 1989 roku był m.in. wiceministrem rynku wewnętrznego, ministrem finansów, marszałkiem Sejmu oraz senatorem.